Pora mgieł. Sandman. Tom 4
(okładka twarda)
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Liczba stron: | 224 |
Serie: | Sandman |
Opis
Czwarta część cyklu "Sandman" zawiera ilustracje ekipy, która od początku współtworzyła serię, są to między innymi: Kelley Jones, Mark Dringenberg, Matt Wagner czy Dick Giordano. Są oni gwarantami niezwykle spójnych i, co charakterystyczne dla tego cyklu, dziwacznych rysunków, które idealnie oddają klimat wydarzeń i świetnie ilustrują kolejne pojawiające się postaci.
Co ważne, ta część, w odróżnieniu od poprzednich, zdecydowanie jest bardziej spójna i chronologiczna pod kątem przedstawianych wydarzeń. Wierni fani z pewnością docenią, że Gaiman porzucił tendencję do przedstawiania krótkich, momentami chaotycznych scen, z korzyścią dla bardziej rozbudowanych wątków i ciągów przyczynowo skutkowych. Dzięki czemu zdecydowanie głębiej przedstawiony został najważniejszy bohater komiksów czyli sam Morfeusz.
Morfeuszowi warto poświęcić nieco więcej uwagi, bo nareszcie stało się to, na co liczyli czytelnicy, a więc Gaiman postawił go w centrum wydarzeń, a co za tym idzie ogromnie przybliżył postać. We wcześniejszych tomach brak tego bohatera budził niedosyt wśród fanów, tym razem pisarz odkupił swoje wcześniejsze przewinienia i postawił wszystko na Pana Snów. Przed bohaterem stoi dosyć niezwykłe zadanie.
Na zjeździe rodzinnym, który otwiera zeszyt dochodzi do wielu kłótni, a podczas jednej zostają wywleczone stare grzechy Morfeusza. Między innymi to, że kierowany zranionym ego oraz żądzą zemsty, skazał swoją miłość na wieczne męki w Piekle. Targany wyrzutami sumienia postanawia naprawić swoje błędy i odnaleźć ukochaną, jednak piekielnym światem rządzi Lucyfer, który będąc wielkim wrogiem Morfeusza, z pewnością nie będzie niczego ułatwiał.
Na dole dzieje się jednak coś zaskakującego. Neil Gaiman puszcza tutaj oko do wszystkich fanów serii komiksów "Lucyfer" , bowiem oni świetnie wiedzą, co się wydarzyło. Brzemienna w skutkach decyzja władcy piekieł jest wyjściem nie tylko dla całej historii Lucyfera, lecz wpłynie także znacząco na losy Morfeusza.
Cała seria "Sandman", a zwłaszcza tom pt. "Pora mgieł" jest idealnym przykładem komiksu fantasy, w którym nawiązania do mitologii i wierzeń bezbłędnie nadają ton kolejnym wydarzeniom. Gaiman spośród innych twórców zawsze wyróżniał się niezwykłym darem do odczytywania mitologii na nowo, tym razem ta umiejętność widoczna jest w pełnej krasie. Mnogość związków z mitami i postaciami mitycznymi ujęta w tak zgrabny sposób jest główną zaletą zarówno całego cyklu, jak i tego tomu.
Nie można także pominąć pragmatycznych zalet cyklu, czwarty tom podobnie jak inne, został oprawiony twardą i wytrzymałą obwolutą. Wspólny dla wszystkich części motyw ilustracji na okładkach nawiązuje zarówno do całej serii, jak i konkretnej części, jednocześnie sprawia, że cykl wyróżnia się także pod katem designu.
- Tom 1 - Preludia i nokturny. Sandman. Tom 1
- Tom 2 - Dom lalki. Sandman. Tom 2
- Tom 2.1 - Dom lalki. Sandman. Tom 2.1
- Tom 3 - Kraina Snów. Sandman. Tom 3
- Tom 4 - Pora mgieł. Sandman. Tom 4
- Tom 4.1 - Pora mgieł. Sandman. Część 1 tom 6
- Tom 4.2 - Pora mgieł. Sandman. Część 2 tom 7
- Tom 5 - Zabawa w ciebie. Sandman. Tom 5
- Tom 5.1 - Zabawa w Ciebie. Sandman. Część 1 tom 8
- Tom 5.2 - Zabawa w Ciebie. Sandman. Część 2 tom 9
- Tom 6 - Refleksje i przypowieści. Sandman. Tom 6
- Tom 7 - Ulotne życia. Sandman. Tom 7
- Tom 8 - Koniec Światów. Sandman. Tom 8
- Tom 9 - Panie łaskawe. Sandman. Tom 9
- Tom 10 - Przebudzenie. Sandman. Tom 10
- Tom 11 - Uwertura. Sandman. Tom 11
- Tom 12 - Senni Łowcy. Sandman
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali również:
Dane szczegółowe
Identyfikator produktu | 3214090 |
Tytuł | Pora mgieł. Sandman. Tom 4 |
Autor | |
Wydawnictwo | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Język wydania | polski |
Język oryginału | angielski |
Liczba stron | 224 |
Data premiery | 2022-03-09 |
Rok wydania | 2022 |
Wymiary produktu [mm] | 260 x 170 |
Okładka | okładka twarda |
Waga Produktu [kg] | 0.79 |
Cena detaliczna | 89,99 zł |
Nasza cena | 60,49 zł |
Powiązane tematy: | Prezent na walentynki dla niego, Walentynki |
Serie: | Sandman |
Recenzje
Są tacy, którzy „Sandmana” uważają za najlepszą serię w komiksie amerykańskim. Jak wiecie ja do nich nie należę, ale mimo wszystko cenię dzieło Gaimana. Jeśli chodzi o poniższy, czwarty tom tej serii, to swego czasu „Wizard” uznał go za najlepszą odsłonę cyklu. I chociaż z tym również się nie zgodzę, „Pora mgieł” to wciąż kawał bardzo dobrego komiksu wartego polecenia każdemu miłośnikowi tego medium i dobrej fantastyki.
Rodzina Morfeusza znów się spotyka. Tym razem Nieskończeni chcą omówić sprawę tego, jak Sen potraktował Nadę. To zaś prowadzi ich do Piekła i… Tak zaczyna się prawdziwa rewolucja. Diabeł porzuca piekło, a na chętnych na jego miejsce jest wielu. Kto jednak powinien zająć fotel władcy piekieł? I co może z tego wyniknąć?
Z „Sandamanem” Gaimana zawsze miałem jeden zasadniczy problem: że seria nie ma jednego, równego poziomu. Są tu rewelacyjne historie, które autentycznie zachwycają i zaskakują, że Gaiman potrafi zrobić coś takiego (zjazd seryjnych morderców), są też zwyczajnie nijakie (tych jest całkiem sporo). W większości przypadków jednak tak czy inaczej Gaiman serwuje nam komiks lepiej napisany niż większość podobnych. Bardziej literacko, treściwie… Z Gaimanem jest jednak trochę, jak z Pratchettem, zatem o ile potrafi pisać, składnie fabuł nie zawsze idzie mu już tak dobrze.
Ale i tak warto „Sandmana” znać. Dla jego kultowego statusu, dla przekonania się, co może zaoferować. I przede wszystkim dla tych momentów, kiedy seria jest naprawdę świetna. „Pora mgieł” umieszczona przez „Wizard” na czwartym miejscu najlepszych komiksów w dziejach, to jeden z lepszych momentów tej serii. Całkiem nieźle pomyślany, ze świetnym klimatem, gwarantuje porcję naprawdę dobrej rozrywki. Jest tu coś z fantastyki, jest z horroru, zdarzają się dobre pomysły, a całość nie nudzi ani przez moment.
Najlepsze jednak wciąż pozostają rysunki. Klasyczne, dopracowane, realistyczne i nastrojowe, od pierwszego zeszytu zachwycały i zachwycają. I chociaż z czasem zmieniają się nazwiska artystów odpowiedzialnych za szatę graficzną, wszyscy oni pozostają zbliżeni stylem i doskonale się wzajemnie uzupełniają. I to właśnie dzięki nim z taką ochotą po „Sandmana” sięgam i wciąż chętnie wracam do serii.
Szukacie dobrego komiksu fantastycznego? Napisanego przy tym lepiej, niż typowe opowieści graficzne i urzekającego klimatem i nastrojem? A przy okazji mającego czasem do zaoferowania coś więcej, niż tylko rozrywkę? To po „Sandmana” powinniście sięgnąć i poznać ten kultowy już, ceniony na całym świecie tytuł. Tym bardziej, jeśli czytacie też „Lucyfera”, bo to właśnie tu zaczyna się wszystko, co doprowadziło do tej serii.
Dostawa







