Był rok 1933, Uniwersytet Miscatonic w Arkham, kiedy wybitny geolog, profesor Dyer dowiedział się o planowanej wyprawie na Antarktydę. W nadziei, że uda się odwieść organizatorów od tych zamiarów, Dyer postanowił szczegółowo opisać tragiczne wydarzenia, jakie miały tam miejsce.
W 1931 roku na początku lata, statki wynajęte przez Uniwersytet Miskatonic przybyły na mroźny kontynent, przywożąc ze sobą grupę czterech profesorów i szesnastu studentów. Na pierwsze odkrycia nie trzeba było długo czekać, a zaintrygowany obiecującymi wynikami odwiertów biolog wyprawy, profesor Lake, postanowił spenetrować sieć podziemnych jaskiń. Kiedy straszliwa burza przerwała komunikację, a Lake nie dawał znaku życia, Dyer - przeczuwając najgorsze - wyruszył na pomoc naukowcowi. To, co odkrył, przekroczyło jego najśmielsze przypuszczenia. Krajobrazy zamarzniętych pustyń, niewyobrażalnych stworzeń tkwiących od milionów lat w stanie hibernacji, niesamowitych struktur geometrycznych umiejscowionych na szczycie czarnych gór wyższych niż Mount Everest. A to tylko początek niesamowitości i koszmarów, których profesor był świadkiem i których opisem jest "W górach szaleństwa".
To wydanie noweli "W górach szaleństwa", opublikowane przez Wydawnictwo Vesper, ilustrowane jest przez Franoisa Barangera, ilustratora znanego na całym świecie ze swoich talentów jako artysta konceptualny, tworzący do filmów i gier wideo. Od zawsze zafascynowany był światem H.P. Lovecrafta, podjął się cyklopowego zadania przełożenia jego głównych opowieści na obrazy.
"W górach szaleństwa" inspirowało całe pokolenia pisarzy i reżyserów od Johna Carpentera, reżysera The Thing, po Guillermo del Toro, który wciąż marzy o przeniesieniu go na ekran.
Howard Philips Lovecraft, Samotnik z Providence, urodził się w 1890 roku. Był genialnym dzieckiem - w wieku trzech lat potrafił recytować, a w wieku sześciu - pisać wiersze. Jednak z powodu złego stanu zdrowia nie uczęszczał regularnie do szkoły i nie zaliczył odpowiedniej ilości przedmiotów, by dostać się na wymarzone studia. Od dzieciństwa jednak pisał, w 1917 roku zaczął przykładać większą wagę do dzieł fantastycznych - od tego czasu uważa się go za jednego z prekursorów fantastyki naukowej, a jego styl zyskał własną nazwę horroru lovecraftowskiego. Po latach zmagania się z przeciwnościami losu i nędzą, wrócił do Providence, gdzie zmarł w 1937 w czasie najlepszego okresu swojej twórczości.