Holender Wim Hof twierdzi, że potrafi kontrolować swój organizm i zapanować nad swoim układem immunologicznym, wykorzystując tylko siłę woli. Jego teoria wydaje się tak absurdalna i niewiarygodna, że dziennikarz śledczy Scott Carney postanowił zająć się tematem i zdemaskować szarlatana. Wziął więc udział w szkoleniu u holenderskiego guru sprawności fizycznej, który potrafi nago siedzieć na lodowcu. Spotkanie sceptyka z metodą Hofa i jej zwolennikami przybrało nieoczekiwany obrót. Dziennikarz przeprowadził gruntowne śledztwo, z którego wynika, że siłą umysłu rzeczywiście można wyleczyć się z różnych chorób, stracić zbędne kilogramy i odzyskać sens życia. Zamiast napisać artykuł o oszuście, Carney stworzył książkę promującą filozofię Hofa i jego sposób odzyskiwania sił witalnych. Pokazuje na przykładach skuteczność tej metody. “Co nas nie zabije” to fascynująca lektura popularnonaukowa o przesuwaniu ludzkich granic i możliwości.
Książka jest też swoistym reportażem o Wim Hofie. Po jej przeczytaniu jest szansa, że poczujemy się zmotywowani do działania, do wyjścia z własnej strefy komfortu. Nie jest to jednak drobiazgowy poradnik, a raczej swoiste źródło inspiracji. Ekspozycja na zimno, interwały i ćwiczenia oddechowe odgrywają niezwykle ważną rolę w powrocie do zdrowia i równowagi.
Wielu ludzi traktuje Wima Hofa jako ostatnią deskę ratunku. Nie tylko w kwestii polepszenia swojego samopoczucia czy jakości życia, ale także pozbycia się przewlekłych chorób. Gdy konwencjonalna medycyna rozkłada ręce, otwiera się przestrzeń na metody alternatywne. Holender przekonuje, że nie ma w zasadzie nic niemożliwego. Dzięki odpowiednim ćwiczeniom jesteśmy w stanie sobie pomóc. Jednym z pierwszych kroków powinna być zmiana myślenia, osobista przemiana i powolna, stopniowa, regularna walka z własnymi ograniczeniami.
Scott Carney w książce „Co nas nie zabije” niezwykle wnikliwie bada i opisuje fenomen Wima Hofa i jego podejścia do życia. Pomimo początkowego sceptycyzmu, okazuje się, że to, co proponuje Holender nie jest pozbawione sensu. Książkę czyta się szybko i wraz z każdą kolejną kartka rośnie zainteresowanie. Warto zatem po nią sięgnać, z czystej ciekawości. Nawet, gdy nie mamy w planach żadnych rewolucji w naszym myśleniu. Kto wie - może inspiracja do zmiany sama do nas przyjdzie?