Powojenne dzieje każdego kraju są trudne. Szczególnie trudne były dla Polski, która po II wojnie światowej musiała zmierzyć się nie tylko ze zniszczeniami, głodem, brakiem mieszkańców, ale i z przesiedleniami, które - na mocy Konferencji Jałtańskiej - musiały mieć miejsce, by w ramach polskich granic pozostali Polacy, a Niemcy przenieśli się za Odrę. Dlatego tych, którzy tracili swoje domy na Kresach Wschodnich, przyłączanych do Związku Radzieckiego, przesiedlano na Ziemie Odzyskane - między innymi Dolny Śląsk. Tam właśnie rozgrywa się akcja powieści Dunkel, mrocznego horroru, który wciska się do głów i nie chce z nich wyjść.
Jest to przerażająca i fascynująca opowieść. Jej akcja dzieje się nach Niederschlesien, gdzie zabiera nas autor i gdzie w 1945 roku pojawiają się ludzie, którzy stracili swoje ziemie rodzinne i zmuszeni są przejąć czyjeś domy. Czytelnik poznaje w niej losy Frani i Franciszka, Kazi i Władka. Poznaje i długo nie będzie w stanie ich zapomnieć, bo będzie im towarzyszył od najmłodszych lat do późnej starości, w czasie całych ich żyć, które rozegrają się na Dolnym Śląsku. Na Ziemiach Odzyskanych kształtuje się wtedy nowy świat, jeszcze nie polski, a już nie niemiecki. Jednak nowi osiedleńcy przywieźli ze sobą mrok i ciemność, odziedziczone po przodkach, które nie zostały w dawnym świecie, nie odczepiły się od swoich potomków, ale podążają za nimi w nowe miejsce i do nowego życia.
Przez powieść prowadzi nas narrator, tytułowy Dunkel. Nie jest to prosta narracja, a czytelnik sam musi zobrazować sobie narratora - podpowiedzią może być to, że dunkel po niemiecku oznacza ciemny. To on właśnie mówi do czytelnika "Chodź ze mną, poprowadzę cię w ciemności, a kiedy będziesz myślał, że nadeszło światło, to właśnie mnie zobaczysz w lustrze".
Autor książki tworzy swoją narracją gęsty nastrój, obraz pełen najróżniejszych odcieni czerni, tym bardziej, że stara się w niej rozliczyć z historią własnej rodziny. To nie jest łatwa książka, ale tym bardziej warta jest przeczytania i zrozumienia, co kryje się na strychach naszych domów i głów.
Jakub Bielawski (urodzony 1990 roku) jest historykiem z wykształcenia, zawodu i zamiłowania. Dzieciństwo spędził w byłym województwie wałbrzyskim, na Ziemiach Odzyskanych.