Same piękne rzeczy

Pokłosiem wyborów prezydenckich w 2020 roku w USA było ogromne zainteresowanie rodziną Bidenów. Na jaw wychodziły coraz to nowe fakty - nierzadko były to fakty niewygodne, uderzające w postać kandydata na prezydenta. Najczęściej dotyczyły jego jedynego żyjącego syna - Huntera. Aby uciąć krzywdzące spekulacje i rozliczyć się z przeszłością w oparciu o fakty, Hunter Biden opisał swoje życie w pozycji "Same piękne rzeczy".

Książka wydana nakładem wydawnictwa Agora nie pozostawia wątpliwości, iż jest wprowadzeniem do nowego życia Huntera Bidena. Nie miejmy jednak złudzeń, że chodzi o życie syna aktualnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. W tej pozycji, którą możemy usytuować na granicy pomiędzy pamiętnikiem, a spowiedzią, zaprezentuje się czytelnikowi prolog nie tylko do życia w trzeźwości, a jak się okaże, do życia w ogóle.

Hunter Biden od początku kampanii jawił się jako postać mocno kontrowersyjna, zwłaszcza na tle rodziny o długoletnich tradycjach, dotkniętej ogromem tragedii, niemniej obserwatorom trudno było dopatrzyć się pogardy ojca, braku tolerancji czy uczuć. Wręcz przeciwnie - na stronach powyższych wspomnień ukazuje się obraz człowieka dążącego do autodestrukcji, niezupełnie przez wzgląd na rodzinę, a raczej na przekór niej.

Syn prezydenta opisując swoje życie udowadnia, że tragedia uzależnienia może dotknąć każdego, bez względu na zajmowaną pozycję społeczną. Krzyk rozpaczy nie brzmi głośniej w przypadku osób postrzeganych jako uprzywilejowane, a walka o powrót do świata żywych i trzeźwych jest zawsze walką na śmierć i życie. Tym razem Hunter tę walkę wygrywa, natomiast czytelnik przypuszcza, jak zakończy się ta książka. Niemniej droga, którą musiał przebyć, podobnie jak miliony osób uzależnionych, mrozi krew w żyłach.

Historia Bidena wciąga, angażuje i wywołuje skrajne emocje. Na stronach książki widzimy coraz to wyraźniejszy obraz bohatera i rozumiemy sprzeczności, które targały nim przez całe życie. Ta wzruszająca historia pozwala czytelnikowi docenić życie, które dane jest każdemu, choć przebiega według zupełnie innego scenariusza.