4.0
2022-03-16Recenzja zweryfikowana„Zmiana” to typ książki, od której ciężko się oderwać i nie jest to spowodowane masą utkanych intryg, zwrotów akcji, czy niespotykanym motywem, a talentem pisarskim autorki. Powiem jedno – książki Jolanty Sad pożera się na raz, niczym najpyszniejszy deser! Mimo tego, że fabuła nie jest zaskakująca, dałam się jej wciągnąć, czego totalnie się nie spodziewałam. Zaczynałam czytać tę książkę pełna sceptycyzmu, bo nie przepadam za narracją trzecioosobową i nie ukrywam, że musiałam się do niej przyzwyczaić, ale historia od razu mnie zaciekawiła.
Anna przyjeżdża z małej mieściny do jej wymarzonego miejsca – Alovery, gdzie na samym starcie zostaje okradziona na dworcu. Wbrew pozorom może wydawać się, że to zły omen, ale gdy dziewczyna pomaga nieznajomej kobiecie, poznaje przez to ludzi, którzy pozwalają bohaterce stanąć na nogi. Życie Anny toczy się swoim rytmem i każdą chwilę poświęca pracy w pubie – La Gorgote, gdzie często przesiaduje zakapturzony mężczyzna. Dziewczyna coraz bardziej zaczyna interesować się nieznajomym, który z czasem rozpala w niej niezrozumiałe uczucia. Na dodatek w życiu Anny pojawia się wpływowy biznesmen Nicolas Black, który mimo upływu czasu nie może zapomnieć o ich pierwszym spotkaniu.
Muszę przyznać, że nie raz przewróciłam oczami czytając o interakcji Anny z zakapturzonym, ale mimo to ciekawość, kim jest ten mężczyzna, pozostała ze mną aż do samego rozwiązania tej zagadki! Jolka potrafiła zwodzić czytelnika, bo gdy już byłam pewna co do tożsamości zakapturzonego, pojawiał się szczegół, przez który traciłam całą pewność. Pomimo tego, że książka nie wyróżnia się fabularnie na tle innych z tego gatunku, nie nazwałabym jej nudną! Ja się naprawdę dobrze bawiłam, dając się porwać Nicolasowi Black’owi, który mnie totalnie kupił. Ten mężczyzna na długo zapadnie mi w pamięć i twierdzę, że to on tak naprawdę trzymał tę historię w ryzach, w końcu nie bez powodu to postać, która lubi mieć wszystko pod kontrolą.
Z Anną niestety nie do końca się polubiłam. Momentami wpędziła mnie w taką irytację, że naprawdę chciałam nią potrząsnąć i cóż, doprowadziła nawet do tego, że zaczęłam do niej mówić, licząc, że mnie cudem usłyszy, gdy błagam, żeby w końcu powiedziała, co jej w duszy gra.
Książka kończy się w takim momencie, że mimo iż skończyłam ją w środku nocy, musiałam od razu sięgnąć po drugi tom i zacząć czytać! „Zmianę” polecam przede wszystkim czytelnikom, którzy poszukują lekkiego romansu z nutką tajemnicy. Jest to pozycja dobra na jeden wieczór, gdy nie ma się ochoty sięgać po wymagającą lekturę.