Odległe zakątki świata są jednocześnie jednymi z najbardziej fascynujących miejsc! Ci, którzy chociaż raz wyruszyli w daleką podróż już nigdy nie decydują się pozostać w bezruchu. A darem dla innych jest to, kiedy podróżnicy potrafią opowiadać o swoich niezwykłych przygodach. Tak, na szczęście, jest w sytuacji Adama Wajraka, który książką "Na północ. Jak pokochałem Arktykę" rozpoczyna trylogię poświęconą swoim podróżom.
"Na północ. Jak pokochałem Arktykę" - podróżniczo-przyrodnicza podróż w nieznane
Adam Wajrak, ekolog i dziennikarz, działacz społeczny zajmujący się tematami przyrodniczymi, w książce "Na północ. Jak pokochałem Arktykę" zabiera Czytelnika do Estonii, następnie na Wyspę Niedźwiedzią i Svalbard. W pełen czułości i szacunku sposób opisuje spotkania z ptakami i ssakami - niedźwiedziami, fokami czy lisami. To pełna zwrotów akcji opowieść o przyrodzie i człowieku, o ich koegzystencji, ale też o zniszczeniu i nieodwracalnych zmianach w naturze, jakie wprowadził człowiek do świata przyrody.
Chociaż autor wyraźnie opowiada się po stronie przyrody, to nie romantyzuje jej i nie prowadzi monologów filozoficznych. Wręcz przeciwnie, trzyma się faktów i relacjonuje prawdziwą podróż na północ. To opowieść o pięknie przyrody, ale i jej okrucieństwie, o człowieku jako niszczycielu, ale też ofierze. Ta książka porusza i zachwyca, a całą narrację uzupełniają autorskie zdjęcia Adama Wajraka.
"Na północ. Jak pokochałem Arktykę" - dlaczego zachwyca?
"Na północ. Jak pokochałem Arktykę" to nie tylko intersująca pozycja, ale też pouczająca i momentami trudna. Bo chociaż natura oczami Adama Wajraka jest piękna i hipnotyzująca, to bywa okrutna, ale też niezwykle krucha. Ta publikacja jest mentalną wyprawą na północ, ale też podróżniczo-przyrodniczą wycieczką w przeszłość. Niektóre miejsca, o których autor wspomina są już tylko wspomnieniem. Opowiadając o zmianach jakie zachodzą w opisywanym przez niego świecie podkreśla, że zmiany klimatyczne są konsekwencją ludzkich działań.
Adam Wajrak, pytany dlaczego wyjechał na północ, odpowiada: Naczytałem się przygodowych książek o północy, napchałem sobie nimi mózg, wypełniłem duszę i serce. To one mną całkowicie zawładnęły i to one kazały ruszyć w drogę, kiedy tylko zdarzyła się okazja. Musiałem sprawdzić, czy na północy rzeczywiście jest tak fajnie i tak ciekawie, jak piszą. Okazało się, że jest jeszcze ciekawiej i fajniej, niż byłem w stanie sobie to wyobrazić. Zakochałem się w północy, zakochałem się w Arktyce. Zakochałem się w niej, bo choć wydaje się groźna, tak naprawdę jest bogata, przyjazna i - szczególnie dziś - bardzo krucha.