5.0
2023-03-13Recenzja zweryfikowanaMaritza to siedemnastolatka, która podczas swoich urodzin odkrywa największy sekret, który był przed nią skrywany przez całe życie. Ba, gdyby tego było mało, tych sekretów będzie odrobinę więcej. Nagle przyjdzie jej żyć w zupełnie innej rzeczywistości. Tylko czy będzie w stanie sobie w niej poradzić? Gdyby nie przeszłość, nasza bohaterka pewnie jeszcze dłużej nie odkryłaby prawdy.
Przy swoim boku ma rodzinę i bliskich, którzy ukrywali przed nią ważne fakty z jej życia. Czy dziewczyna im wybaczy?
Bardzo ważną rolę w życiu Maritzy odgrywa Nataniel. Znają się już od dłuższego czasu, a pomiędzy nimi skrywa się uczucie, które ma okazję wreszcie się rozwinąć. Mężczyzna jest o kilka lat starszy, ale to jemu ufa najbardziej, zwłaszcza, że Natan zrobi dla niej wszystko. Cóż i vice versa.
Jakie konsekwencje może przynieść zemsta w niebezpiecznym świecie? Oko za oko, ząb za ząb... Ta zasada jest jedną z królujących w półświatku. Maritza zostanie postawiona pośrodku tej wojny.
Bliscy i rodzina będą chcieli chronić bohaterkę za wszelką cenę. Jednak tylko ona będzie w stanie zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Ona jest kluczem do wszystkich drzwi.
Czy stając twarzą w twarz z Diabłem, Lianem Krumem, będzie wiedziała, co zrobić?
Cała historia została napisana z perspektywy kilku postaci, dzięki czemu mamy możliwość poznania nie tylko głównych bohaterów, ale również inne osoby, odgrywające ważne role. Nie ma tu czasu na nudę, absolutnie. Od samego początku zostajemy wciągnięci do niebezpiecznego świata, przepełnionego sekretami oraz zasadami, które zostały z góry ustalone.
Niektórzy mogą pomyśleć, że "Maritza. Księżniczka rodziny Silvano" to tylko kolejny romans mafijny. Tak, gatunek się zgadza, jednak fabuła jest bardzo oryginalna, co przy dzisiejszej ilości książek tego rodzaju, jest dla tej konkretnej historii ogromnym wyróżnieniem. Dla mnie na pewno.
Justyna naprawdę się postarała, jeśli chodzi o Jej debiut. Ciekawie opisane zostały sceny między głównymi bohaterami - Natanielem i Maritzą, oj - było gorąco. W związku z tym, że jestem trochę nienormalna - podobały mi się opisy bardziej krwawych sytuacji oraz tortur. Aj! Dla mnie bomba. Z uśmiechem na twarzy czytałam scenę z "grą smyczkiem" ? Jak już przeczytacie, utwierdzicie się w przekonaniu, że coś ze mną nie tak. Ale nie zrażajcie się do mnie - lubię to tylko w wymyślonych historiach.
Mimo, że mamy do czynienia z fikcją literacką, z fabuły nożna wyciągnąć ważny wniosek, który powinien nam też towarzyszyć w codziennym życiu. Nic nie jest ważniejsze od rodziny oraz osób, które kochamy. Dla nich jesteśmy w stanie oddać własne życie.