Ostrzeżenie ! Jeżeli nie czytałeś poprzednich dwóch części, nie sięgaj do tej recenzji.
„Jeżeli coś się zaczyna od przegranego zakładu, porwania i negocjacji, to trudno, żeby potem „żyli długo i szczęśliwie.”
Diabeł zniknął, a India jest zdetronizowana poruszyć niebo i ziemię, aby go znaleźć. Kto go porwał ? Dlaczego ? I kto za tym wszystko stoi ? Czy India zdoła go uratować i co najważniejsze uratować samą siebie?
„Mówi się, że człowiek nie docenia tego, co ma, dopóki tego nie straci. Teraz każda komórka mojego ciała mówi mi, że nie jestem gotowa na utratę mojego męża.”
Czy miłość wystarczy, aby przetrwać największą burzę i udowodnić, że ich uczucia nie były zwykłą farsą ?
„Nie chce pamiętać, że Jericho poślubił mnie z niezbyt romantycznych pobudek. To jednak w sumie bez znaczenia. Prawda ?”
Miało już być pięknie, jednak miłość to nie jest droga usłana różnymi, szczególnie gdy małżeństwo było z przymusu i pod pretekstem, kiedy było aneksem do umowy, która miała obowiązywać przez chwilę. Ale miłość, która rodzi się między dwojgiem ludzi, nie pyta o przyczyny, nie tłumaczy się, dlaczego. Przed tym nie da się uciec, India to wie, Jericho to wie, ale co z tym fantem zrobią ?
„To przez ciebie znalazłem się teraz na samym dnie piekła.”
Jest to mistrzowskie zakończenie, mistrzowskiej serii, która obezwładnia, wzrusza i wywołuje lawinę podobnych emocji. Nie wiem jak Meghan to robi, ale odwala kawał dobrej roboty! Jej książki chce się czytać, wręcz pochłaniać. Każda strona to kolejna niewiadoma i zaskoczenie. Klasa sama w sobie.
Jeżeli nie znacie tej serii, a jednak skusiliście się na tę recenzję, to serdecznie polecam całość, bo jest niesamowitą podróżą przez ocean pełen niestabilnych fal i pogody, która nie wiadomo kiedy się załamie i powstanie sztorm. Jesteście gotowi na stawienie czoła temu morskiemu żywiołowi ?