5.0
2021-11-17Recenzja zweryfikowanaPrzepadłam. Ta książka jest zdecydowanie najlepszą w dorobku Abby Jimenez! Autentycznie nie mogłam się od niej oderwać, ta historia mnie pochłonęła. Bawi i wzrusza na przemian, a wszystkie dobre momenty w życiu bohaterów sprawiają, że mimowolnie na twarzy czytelnika wykwita uśmiech. Ta opowieść jest prze genialna i jestem w niej kompletnie zakochana! To absolutny must-read tej jesieni, tego roku i w ogóle musowa pozycja dla wszystkich lubiących literaturę romantyczną. Napisana brawurowo od początku do końca, a w dodatku porusza ważne tematy i uświadamia czytelnika w wielu kwestiach. Życie jest zbyt krótkie by marnować je na słabe pozycje, więc po prostu weźcie na warsztat tę! Ona naprawdę ma w sobie dużo, dużo więcej niż historię miłosną i niesie ze sobą ważny przekaz.
Vanessa to uwielbiana YouTuberka. Swoimi filmikami z podróży po całym świecie podbiła miliony serc. Dzięki swojej popularności zbiera też pieniądze na badania dotyczące ALS, choroby, która dotknęła bliskie jej kobiety, a jej widmo wisi także nad nią. Z tego powodu Vanessa czerpie z życia całymi garściami, zaraża optymizmem, realizuje szalone pomysły i jest po prostu takim promykiem światła. Jednak przede wszystkim jest ostoją swojej rodziny, kotwicą, która stara się ich utrzymać, głosem rozsądku i opiekunem. Ale nawet najsilniejszy człowiek ma czasem słabsze momenty, zwłaszcza gdy wisi nad nim widmo nieuchronnej, przedwczesnej śmierci. Nikt nie jest w stanie dźwigać problemów całego świata na swoich barkach, każdy potrzebuje wsparcia. I przeznaczenie tą pomoc do Vanessy zsyła.
Adriana uważnie czytelnicy będą kojarzyć z bardzo epizodycznego występu w "Miłość szuka właściciela". Nie przeczę, że jego osoba zadziałała mi wtedy na nerwy, jednak to nie była jego historia. Natomiast tu, od pierwszej sceny, w której się pojawia, nie da się to nie polubić. W maksymalnie trzeciej byłam zauroczona. Niedługo później zakochana po uszy. Czy jestem łatwa? Być może! ???? a może po prostu niewielu jest mężczyzn takich jak on i takie okazy trzeba łapać od razu. Opiekuńczy, gotów do poświęceń, z natury dobry i szarmancki, bezinteresowny. Ale bez obaw, ma też swoje wady, jak chociażby obsesyjną potrzebę kontroli i strach przed odrzuceniem, które przysłaniają mu zdolność logicznego myślenia. Aczkolwiek w ogólnym rozrachunku nic nie jest ważne ponad to, że jest po prostu idealny. A jego drobne potknięcia i rysy na wizerunku sprawiają, że jest po prostu ludzki.
Autorka po raz kolejny miażdży nasze serca ale i zmusza do przemyśleń. Porusza kwestię życia ze śmiertelną chorobą. Jak byśmy postąpili na miejscu Vanessy? A Adriana? Teoretyzując, bo w końcu nigdy nie można być pewnym swoich wyborów gdy naprawdę przed nimi się stanie. Ta książka nie tylko podnosi świadomość społeczną odnośnie choroby jaką jest ALS. Pokazuje też jak trudno jest żyć, gdy w perspektywie nie zostaje nam tego życia zbyt wiele. Oczywiście, całe mnóstwo ludzi umiera młodo z różnych powodów, często nagłych, jednak to zupełnie co innego niż nieuleczalna choroba. W liceum miałam znajomą, która borykała się z mukowiscydozą. Wtedy jeszcze nie miała zbyt wielu widocznych oznak, uwielbiała wędrówki po górach, była aktywna w szkole i starała się żyć. Zmarła kilka lat temu, nie doczekawszy się 25 urodzin. Jej zbiórka na nowy zbiornik tlenowy, by mogła wychodzić z domu, nigdy nie została zakończona. Widzicie życie nie zawsze rozdaje karty, które są w porządku i czasem nic nie da się na to poradzić. Grunt to jakoś zebrać się w sobie i rozegrać je najlepiej jak umiemy. Wracając jednak do książki, tutaj także wątki poboczne są szalenie istotne i ukazują cały przekrój ludzkich dramatów. Każdy dźwiga swój krzyż i niektórzy, upadając pod nim, po prostu nie potrafią wstać bez pomocnej dłoni. Oczywiście, żeby nie było wątpliwości, dostajemy tu też bajeczną i fenomenalnie rozpisaną historię miłosną. Szykujcie chusteczki i kilka wolnych godzin z rzędu i czytajcie, bo naprawdę, naprawde warto. Polecam!!