5.0
2025-07-24Recenzja zweryfikowana jeśli to jest debiut autora, to ja w ciemno sięgam po kolejne dzieła Marcela Frątczaka! Mam nadzieję, że będą! Nie będę przytaczała fabuły książki „Zamglone”. Blurb dokładnie oddaje to, czego możecie oczekiwać od zwartości i już za to plus. Mnie zaciekawił na tyle, że zechciałam tę książkę przeczytać i po prostu przepadłam. Naprawdę nie mogłam się oderwać. Ten kryminał śledczy jest według mnie bardzo dobrze napisany. Autor niesamowicie dobrze poprowadził fabułę utrzymując napięcie i gęstą atmosferę, a tym samym moje zainteresowanie, ciągle na takim samym poziomie. Mogę stwierdzić, że wodził mnie za nos mnóstwo razy. Tu nie ma jednego podejrzanego, każdy coś ukrywa ale w jakim stopniu wiąże się to ze zniknięciem Adriana? Kiedy już byłam pewna, że wiem jaki będzie finał, następował zwrot akcji. Ta książka ciągle zaskakiwała, ciągle pojawiał się nowy wątek ale całość była tak dobrze poprowadzona, że nie sposób się pogubić. Jestem pod wrażeniem tego, jak autor spiął wszystkie wątki na koniec. A ustami jednego z bohaterów niejako opowiedział tę nieopisaną część. Lubię ten zabieg, lubię to potwierdzenie moich domysłów lub wyjaśnienie szczegółów. Kolejnym atutem kryminału „Zamglone” są bohaterowie. Choć wydaje się, że głównymi bohaterami są Agata Kryspin i Michał Dziedzic, to przyznaję, że pozostali bohaterowie nie są dla mnie jednoznacznie drugoplanowi. Jest ich całkiem sporo, ale (co najważniejsze) nie za dużo. Każdy z nich ma swoją rolę do odegrania. Każdy wnosi coś, co przybliża do odkrycia prawdy. Nie ma tu podziału na tych dobrych czy złych więc tak naprawdę nie wiadomo było, czego można się po nich spodziewać. Każdy popełniał błędy, każdy miał inną motywację, każdy był ciekawy i opisany na tyle dokładnie, że bez problemu mogłam sobie ich wyobrazić. I tu przechodzimy do kwestii języka. Mimo, że wraz z bohaterami książki wchodzimy do brudnego świata, gdzie wartość człowieka nie jest mierzona jego dobrocią, manierami czy elokwencją to jednak nie ma tu nadmiaru wulgaryzmów (a tego się spodziewałam). Są, ale w dobrze wyważonej formie, nie zniechęcającej do czytania. Nie ma też długawych opisów. Czytelnik dowiaduje się tyle, ile powinien. Mogłabym się rozpływać nad kilkoma innymi walorami tej książki, ale po co czytać długie recenzje, kiedy można zabrać się od razu za książkę. Myślę, że każdy fan kryminałów śledczych będzie zachwycony. Po prostu przeczytajcie, nie pożałujecie! Dziękuję nakanapie.pl za możliwość przeczytania książki.