5.0
2025-08-22Recenzja zweryfikowana,,-Z tego, co zdążyłem usłyszeć, gzub jest zdrowy, tak? Dobrze śpi?
-Dz-dziecko? T-tak.
-Czy miałeś jakieś omamy po śmierci żony? W domu, może przy jej grobie?
-Nie.
-A czy po jej śmierci odpuściłeś sobie na jakiś czas pracę?
-T-tak, trzy dni nie pracowałem-zarzekał się z zacięciem Władek, wyraźnie przygnieciony rozpaczą po stracie ukochanej.
-To bardzo odpowiedzialne z twojej strony (...)- A czy stało się coś, co mogłoby oznaczać, że żona nie zdecydowała się odejść?
-Ch-chyba nie.(...) Duszę ona miała...
- Złotą?(...)
-Och tak! Na pewno! Z najprawdziwszego złota, dałbym sobie za to rękę uciąć!
- Więc zapewne trafiła do Wyraju, gdzie otrzymała od Peruna wspaniałą opiekę i skąd będzie mogła nad wami czuwać."
Nie wiem na ile zawarta w cytacie treść to mit, zasłyszenie, czy też wymysł autorki, ale powiem wam, że ja może do magicznego świata nie należę, choć niby żyjemy we własnej mistyfikacji, ale nie o to chodzi. U mnie na szczęście nikt w rodzinie przy porodzie nie umarł, jedynie ciocia dożyła trzech dni, ale słyszałam od ciotek i babć, oraz starszych nieznajomych kobiet właśnie takie rzeczy jak w tym urywku. Po tych rzeczach można poznać, czy czyjaś dusza odeszła. Nie musiało chodzić o dziecko, mogła to być osoba w różnym wieku. I tak, nie wszystkie odchodzą:-)
Powracając do lektury, to opisana jest w sposób bardzo luźny, pokazujący, że autorka ma pozytywne podejście do życia. Postacie bywają tutaj różne względem charakteru oraz wyglądu, choć gdzieś ta podobność w nich występuje. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Lawirujemy między różnymi wydarzeniami, gdzie podążamy tropem syna Żmija, który jest Widzącym, strzygą, która nie może wchodzić na pola w których pracowali ludzie, szeptuchy, która widzi dusze ludzi, więc potrafi określić kto jakim jest człowiekiem, oraz czuje, kiedy coś ma się wydarzyć, a także dwóch innych postaci, które są jakby z innej strefy czytelniczej, choć wiedźma lekko pod nich podchodzi. Czyli jedna wielka totalna mieszanka osób, które swoimi aparycjami odznaczyli się w naszej kulturze jako mit, pogłoska, bujda lub prawda, która ze względu na bezpieczeństwo własne, ktoś nazwał wymysłem:-) Opowieść oparta jest o wędrówkę dusz, ludzi, oraz naszych postaci, które poszukują łatwego życia, darmowego noclegu oraz luźnego zarobku. Ciekawym wątkiem był urok rzucony na syna Żmija, który chciał sprawdzić, zbliżając się do innej panny, która wpadła mu w oko, czy skusi się na jej wyjątkowość. To było takie testowanie siebie, gdzie w razie konieczności klęski, można było zrzucić winę na inną kobietę. Jednak pomimo tego, że to fantazja, w pewnym momencie przejdziemy na tory kryminału, gdzie niektórzy stracą tutaj swoje życie, a napotykające ich demony będą chciały przejąć kontrolę nad ich ciałem. Przyznaję, że niesamowicie to wyglądało jako całość, choć kończące się rozdziały jakby zapoczątkowywały właśnie te przejścia do innej problematyki. W ten sposób nie było tu nic pomieszane, tylko ładnie rozdzielone. Dodam jeszcze, że kiedy czytelnik stracił kogoś z bliskich osób, to ma tu pewnego rodzaju zapewnienie na które sam musi zwrócić uwagę, czy powinien jednak odpuścić i być szczęśliwy, czy jednak musi jeszcze coś przepracować. Zabrzmiało poważnie, choć wiele scen jest tutaj pełnych komizmu. Przeczytałam wydanie z barwionymi brzegami, więc mogłam zmysłami poczuć całą aurę tej historii. To było mega przeżycie:-) Polecam ją, bo mi się podobała:-)