4.0
2025-02-17Recenzja zweryfikowana "Lupus Magnus" to historia, która naprawdę mnie zaskoczyła! ? Książka opowiada o Łucji Rubik, kobiecie sukcesu, doktorze weterynarii, która dostaje propozycję nie do odrzucenia. Zostaje zaproszona do objęcia stanowiska głównego lekarza w nowym ośrodku pomocy dla wilków w Białowieskim Parku Narodowym. Ośrodek ma badać i chronić nowo odkryty gatunek dużych wilków, które pojawiły się w tym regionie w 2028 roku. Propozycję składa jej Karol Wataha, tajemniczy biznesmen, który postanowił stworzyć to miejsce. Po chwili zastanowienia Łucja postanawia przyjąć ofertę i wyrusza na drugi koniec Polski. Choć Łucja osiągnęła wiele sukcesów zawodowych, jej życie osobiste nie układa się najlepiej. Narzeczony, z którym była przez sześć lat, zdradził ją z inną kobietą, co stało się głównym powodem, dla którego zdecydowała się na wyjazd. Po przyjeździe do ośrodka zaczyna nie tylko pracować, ale i poznawać wilki, które okazują się skrywać o wiele więcej tajemnic, niż początkowo się wydawało. Czy Łucja poradzi sobie z odkrytą prawdą? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w książce! Ta historia, moim zdaniem, ma trochę „Zmierzchowy vibe” – już na początku wyczuwamy, że coś jest nie tak, podobnie jak w „Zmierzchu”, gdzie od razu czujemy, że Edward Cullen skrywa jakiś sekret. Tutaj również, choć domyślamy się, o co chodzi, to śledzimy, jak główna bohaterka stara się odkryć prawdę o „wilkach”. Do największych zalet tej książki z pewnością należy sama postać Łucji. To kobieta nietuzinkowa – zmaga się z wieloma problemami, takimi jak depresja, alkoholizm czy trudności w nawiązywaniu bliskich relacji. Mimo to jest bardzo silną postacią, która, nawet w chwilach słabości, znajduje w sobie odwagę, by walczyć. Karol Wataha także z pewnością zostanie ze mną na długo. To mężczyzna z trudną przeszłością, który dobro innych stawia ponad swoim własnym. Choć ma władzę, pieniądze i siłę, po bliższym poznaniu okazuje się być troskliwym, pragnącym miłości, dobrym i opiekuńczym człowiekiem. Relacja między głównymi bohaterami jest złożona i nieco toksyczna – mamy tu wątek zakazanej miłości. Mimo wszystko jest to piękna historia dwóch zranionych dusz, które odnajdują w sobie ukojenie. Ogromnie polubiłam także Piotra, którego Łucja nazywa King Kongiem. Jako przyjaciel skradł moje serce – jest gotów zrobić wszystko dla swoich bliskich, a przy tym świetnie gotuje! Jeśli chodzi o minusy, to zakończenie książki wydało mi się nieco chaotyczne. Pojawiło się kilku nowych bohaterów, a chociaż obecność pewnego zagranicznego pana była uzasadniona (bo o nim wielokrotnie wspomniano),pojawienie się Ambrozji było dla mnie zaskoczeniem. Wydaje się, że pod koniec dzieje się zbyt dużo, a zakończenie pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Mam nadzieję, że na niektóre z nich znajdę odpowiedzi w kolejnej części. Podsumowując, książka bardzo mi się podobała. Od samego początku akcja pędzi, nie dając czytelnikowi chwili na nudę! Moja ocena to 8/10. Zdecydowanie polecam!