Taniec złodziei

Wow, wow, wow. „Taniec złodziei” to genialna książka fantasty, która zaintrygowała mnie od pierwszych stron. Choć przyznam, że początkowa ilość informacji do przetworzenia była odrobinę przytłaczająca, to jednak z każdym kolejnym rozdziałem moja miłość do tej powieści rosła. Świat stworzony przez autorkę jest świetny! Każde środowisko ma charakterystyczne dla siebie cechy, które czynią je wyjątkowym. Historia w głównej mierze skupia się na dwóch konkretnych bohaterach- Kazi oraz Jase’ie, zmuszonych do przebywania w swoim towarzystwie. Ich wątek idealnie trafił w moje gusta. Mamy tu do czynienia ze znanym i uwielbianym motywem „od wrogów do kochanków” w nieco udoskonalonej formie. To, w jaki sposób została poprowadzona relacja bohaterów sprawiło, że podczas czytania dosłownie zbierałam szczękę z podłogi. Dialogi pełne napięcia, rozwijający się konflikt, silne i dominujące postacie z ciętym językiem, zgryźliwe docinki- historia nie pozostawia niedosytu pod żadnym względem! Dla rozwoju wydarzeń ważne są także inne postacie, które reprezentują różne postawy, wygłaszają (często niewybredne) komentarze we własnym języku i czynią ten świat jeszcze bardziej porywającym. Poza widocznie zarysowanym wątkiem miłosnym, powieść przyciąga rozbudowaną akcją, mrocznymi sekretami z przeszłości i czyhającymi niebezpieczeństwami. „Taniec złodziei” zdecydowanie nada się dla osób poszukujących w książkach solidnej dawki adrenaliny. Co zaskakujące, książka w idealny sposób łączy brutalność z delikatnością. To przecudowna pozycja pełna zwrotów akcji, skandali i rosnącego napięcia, która dołącza do grona moich ulubieńców. Z niecierpliwością czekam na kontynuację losów Kazi i Jase’a!