5.0
2025-01-14Recenzja zweryfikowana „Strzyga” w pierwszej chwili skojarzyła mi się z serialem „Kości”, choć tak naprawdę niewiele ma z nim wspólnego. Powieść dość długo czekała u mnie na przeczytanie, ponieważ jej początek wzbudził we mnie sprzeczne emocje. Entuzjazm, który towarzyszył mi na początku lektury, szybko osłabł, gdy na scenę wkroczył wątek współczesnych czarownic. W tej chwili pomyślałam, że to horror, a takich książek zazwyczaj unikam, bo nie czuję potrzeby ich czytania. Odniosłam również wrażenie, że po wielu innych „modnych” motywach, które regularnie pojawiają się w literaturze, nadszedł czas na temat wierzeń słowiańskich, które w ostatnim czasie stają się coraz częściej obecne w powieściach. Jak sadzę ten temat wkrótce również zacznie nużyć czytelników, wywołując poczucie przesytu. W rezultacie książka wróciła na półkę. Po pewnym czasie postanowiłam dać tej powieści kolejną szansę i wróciłam do jej czytania, ale z innym nastawieniem. Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że ta historia jest jednak inna – ciekawa i warta przeczytania. Adrian Ksycki stworzył thriller, który wciąga i trzyma w napięciu. Pojawia się wiele nawiązań do pochówków wampirycznych, czarownic oraz dualistycznej religii wicca, co nadaje fabule wyjątkowego charakteru i klimatu. Choć dość szybko domyśliłam się, kto stoi za profanacją szczątków i kto pomaga „Strzydze”, to powieść wciąż czytało mi się znakomicie. Najwięcej mojej uwagi przyciągała interesująco skonstruowana narracja. Współczesny wątek przeplata się z historią sprzed lat, gdy nastoletni chłopak opowiada o swojej przyjaźni ze Staśkiem, rodzinie oraz tragediach, które wstrząsnęły jego miejscowością. Obie opowieści łączy wspólny mianownik – zmowa milczenia. Moim zdaniem „Strzyga” to powieść o fanatyzmie, nienawiści i chęci zemsty. Jednym z atutów powieści jest jej tło, które ukazuje aktualne konflikty społeczne w Polsce i Europie. Uczestnicy tych sporów w ostatnich czasach stają się coraz bardziej radykalni. Fabuła koncentruje się na obserwacji, jak szybko takie napięcia mogą przerodzić się w nienawiść i prowadzić do zbrodni. Adrian Ksycki pozytywnie mnie zaskoczył nie tylko zgrabnie stworzoną historią, ale przede wszystkim rzetelną wiedzą na tematy poruszone w powieści. Cała fabuła to oczywiście fikcja literacka, natomiast wątki śledztwa antropologa sądowego, przedstawienie pracy patomorfologa, opisy dark netu oraz działalność wicca, współczesnych czarownic i funkcjonowanie zakonów autor zawdzięcza researchowi, jakiego dokonał przed napisaniem książki. Przedstawił również wprost działalność współczesnych mediów, które działają jak broń obosieczna. „Strzyga” to bardzo zgrabnie napisana i przemyślana historia, poparta doskonałym rozeznaniem w tematach poruszonych przez autora w książce. Przeszłość splata się z teraźniejszością, a dawne wierzenia ze współczesną wiedzą. Czyny sprzed kilkudziesięciu lat, które położyły się cieniem na współczesności, przynoszą ze sobą nieodwracalne skutki. Historia wydaje się zawiła i skomplikowana, ale nadchodzi moment, gdy wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce, tworząc jeden spójny obraz. Każda luźna nić, każde słowo i każda postać, których tu nie brakuje, mają swoje znaczenie i rolę do odegrania, a dopiero w finale dowiedziałam się, jakie, chociaż nie ukrywam, że zanim autor zaprezentował cały obraz, wcześniej niektóre elementy układanki umieściłam we właściwym miejscu. Na koniec nasuwa się jeden wniosek: fanatyzm w każdej postaci jest niebezpieczny, niezależnie od tego, po której stronie się znajduje – czy to słusznej, czy też nie, ponieważ przybiera groźne formy.