5.0
2025-06-25Recenzja zweryfikowanaTo niezwykłe uczucie, kiedy po prawie dwóch latach żegna się bohaterów, którzy stali się niejako częścią codzienności. Gdy książkowa opowieść tak bardzo wsiąka w serce i myśli, że trudno traktować ją jak wymyśloną historię. Przygoda z rodziną Stoltmanów dobiegła końca, a ja wciąż mam w sercu ich głosy, spojrzenia, niepokoje i nadzieje. Najbardziej związana byłam z przedstawicielami starszego pokolenia, ich życiowa mądrość, siła i przywiązanie do ziemi poruszały mnie za każdym razem. Razem z nimi przeżywałam dramaty i radości, które nie dotyczyły wyłącznie Kaszub, ale całej naszej historii, z jej bólem, przemianami i nadzieją.
Opowieść autorki doprowadziła nas do współczesnych czasów, gdzie przeszłość wciąż rzuca cień. Kaszubskie życie przyspieszyło, zmieniło rytm, lecz w Stoltmanach wciąż tli się pamięć, upór i umiłowanie małej ojczyzny. Choć kolejne pokolenia idą własnymi drogami, przeszłość domaga się głosu. Niektóre tajemnice zostaną wyjaśnione dopiero teraz, przez praprawnuków Pelagii i Bernarda, jakby historia zatoczyła pełne koło i nie chciała zostać zapomniana.
Stoltmanowie mają gorącą krew. Stoltman i pokora to się wzajemnie wyklucza. Stoltmanowie i spokojne życie również. Idą swoją ścieżką, gotowi bić się z każdym, kto stanie im na drodze. Ich cechą charakterystyczną była duma, która nie pozwalała im głośno skarżyć się na problemy ani prosić o pomoc. Zdawało im się, że muszą zmierzyć się ze wszystkim sami. Zimny nagrobek z krzyżem, tyle po nas zostanie, choćbyśmy byli tacy jak Pelagia Stoltman, mocarną staruszką, która niegdyś trzęsła całą rodziną.
Czy ktoś jeszcze szuka mordercy Bernarda? Po co go teraz szukać? Niedługo minie już pół wieku, a morderca zapewne nie żyje. Czy rodzina Stoltmanów jest już bezpieczna?
Zofka poślubiła Lecha, Bernard i Truda spodziewają się trzeciego dziecka, a Anton leży w szpitalu po ugodzeniu nożem w dniu ślubu. W tym samym szpitalu przebywa Erika po udarze, a Anna, zostając sama w Polsce, zyskała towarzysza. Inga wyemigrowała do Berlina, nie znając losów syna, a Otto wybrał drogę bez powrotu. Tóna topi smutki w alkoholu po tragedii matki, a Sambor, choć został szpiegiem, zakochuje się w Amalii.
Sambor wyjawia Amalii prawdę o swojej przeszłości i tłumaczy, że służy ludziom, którzy znają jego tajemnice. Anton trafia do więzienia, oskarżony o napaść i dawne morderstwo, ale dzięki rodzinie zostaje uniewinniony. Morderca, zwany „Upiorem z siekierą”, pozostaje na wolności.
Pomieczyno się zmienia. Znikają drzewa i chaty, powstają murowane domy, karczmy zastępują spółdzielnie, a obok szkoły powstaje remiza. Mimo przemian wieża kościoła i spokój krajobrazu pozostają niezmienne, dając Annie wytchnienie.
Sambor, zmuszony do rozpracowania komunistów, ma na liście Zofkę. Zmaga się z wyborem między strachem a więzami krwi. Tóna nosi ból bycia niedostatecznym synem, nie zdając sobie sprawy, że ojciec był blisko. Kobieta, którą obaj kochali, postawiła między nimi mur. Czy Tóna pokona nałóg?
Autorka porusza temat aborcji, ukazując postawę Lecha, który z szacunkiem reaguje na przypadkową ciążę Amalii, krytykując decyzję o jej usunięciu. Przypomina okrucieństwo wojny, które uczyło wartości życia.
Nie jesteśmy źli, lecz czasy wymagają jedności. Naród podzielony jest słaby, lecz razem jesteśmy silni. Rodzina Stoltmanów, choć różna, potrafi się zjednoczyć w trudnych chwilach.
Każdy koniec to nowy początek. Lata mijają, jedni odchodzą, inni przychodzą, a dusze trwają jak gwiazdy. Bernard pragnie, by pamięć o przeszłości trwała, bo nienawiść to najgorsza choroba świata. Pożegnanie z rodziną Stoltmanów to zaproszenie dla młodych, by pisali własną historię. Rodzina, niczym rozrośnięte drzewo, przetrwa burze, korzenie pozostają silne. W jedności tkwi siła.