5.0
2025-04-03Recenzja zweryfikowanaIwona Feldmann to doskonale znana czytelnikom autorka, która mistrzowsko łączy historię z emocjami, tworząc opowieści, które zapadają w pamięć i serce. „Rozdzieleni” to książka, która już raz zachwyciła czytelników w swoim pierwotnym wydaniu, a teraz powraca w nowej odsłonie, by ponownie poruszyć i oczarować. To nie tylko historia o rozłące i bolesnych wyborach, ale także dowód na to, jak wielką siłę ma miłość i nadzieja. Nie ukrywam swojego zachwytu – to opowieść, którą się przeżywa całym sobą i która pozostawia ślad na długo po przeczytaniu ostatniej strony.
Lektura tej książki już dawno za mną, lecz musiałam odczekać chwilę, by poukładać emocje i w pełni zrozumieć jej przesłanie. Nie ukrywam, że autorka oczarowała mnie swoim kunsztem pisarskim – mistrzowsko splatając historię swojej rodziny sprzed lat ze współczesnym, elektryzującym romansem w najlepszym tego słowa znaczeniu. Z zapartym tchem śledziłam zarówno losy Anieli w 1905 roku, jak i burzliwą relację Anny i Jamesa. „Rozdzieleni” to historia pełna emocji – opowieść o rodzinach rozdzielonych przez los, ale także o dwójce młodych ludzi, których równie mocno przyciąga do siebie, co odpycha. Jak potoczą się ich losy? Odpowiedź na to pytanie odkryjecie, sięgając po książkę.
Te dwie historie dzieli ponad 115 lat, a James uważa, że po tak długim czasie nie ma żadnej wspólnej kropli krwi między nim a kobietami z Polski. Tylko John, pamiętający przysięgę Jakuba, swojego dziadka, złożoną wtedy Anieli, wciąż szuka polskich korzeni.
„Rozdzieleni” to wzruszający romans, który całkowicie mnie oczarował. To wspaniała, pełna emocji opowieść, która głęboko poruszyła moje serce, ukazując miłość mającą szansę na spełnienie mimo przeciwności losu.
„Rozdzieleni” to przede wszystkim opowieść o prababce autorki, Anieli. Iwona Feldmann oddała hołd swojej rodzinie, spisując wątki historyczne dotyczące losów przodków i wydarzeń, które ich spotkały. Pierwszy rozdział napisała z myślą o swojej mamie, by historia Anieli i jej braci, z którymi nigdy więcej się nie spotkała, nie odeszła w zapomnienie. Dopiero później pojawił się pomysł: Co by było, gdyby rodziny jednak się spotkały? To właśnie ta myśl stała się fundamentem powieści.
Choć współczesna część historii jest fikcją literacką, wielu bohaterów nosi cechy autentycznych postaci. Autorka pragnęła, by czytelnik doświadczył pełnej palety emocji – od wzruszenia po nadzieję. „Rozdzieleni” to nie tylko historia miłosna, choć wątek romansu odgrywa w niej istotną rolę. To przede wszystkim opowieść o miłości w różnych jej odcieniach – rodzinnej, macierzyńskiej, dojrzałej i tej pełnej namiętności.
„Rozdzieleni” to książka, do której trzeba dojrzeć – nie jest to jedynie płomienny romans pełen namiętności, ale także opowieść o sile rodzinnych więzi, matczynej trosce i bolesnej stracie. Urzekła mnie jej wielowątkowość, bo to ona pozwoliła uchwycić złożoność ludzkich losów, dramat rozdzielonych rodzin oraz niezłomną wiarę w lepsze jutro. To opowieść o codziennych zmaganiach, wytrwałości, ciężkiej pracy i umiejętności wyznaczania priorytetów. Pokazuje siłę rodziny – zarówno tej polskiej, jak i angielskiej, choć każda z nich ma swoje wzloty i upadki.
Zakończenie sprawiło, że zaniemówiłam i długo zastanawiałam się, czy można tak zakończyć powieść. Można, ponieważ niedługo będzie premiera drugiej części. Jak zapewnia autorka, druga część będzie dynamiczna, wzruszająca i pełna niespodzianek.