5.0
2025-07-15Recenzja zweryfikowanaRecenzja
„Północne siostry”
Cykl: Ścieżki nadziei (tom 2)
AUTOR: Magda Knedler
WYDAWNICTWO: ZWIERCIADŁO
Magda Knedler po raz kolejny udowadnia, że potrafi snuć opowieść, która hipnotyzuje od pierwszej strony, a z każdą kolejną prowadzi czytelnika coraz głębiej w gąszcz emocji, tajemnic i ludzkich dramatów.
Zostajemy zabrani nas w mroczną i niepokojącą podróż, nie tylko na tajemniczą wyspę Rügen, ale przede wszystkim w głąb kobiecej psychiki, rodzinnych więzi i skrywanych przez lata tajemnic. To historia nasycona atmosferą napięcia, niepokoju i emocjonalnego chaosu, która trzyma w niepewności aż do ostatnich stron.
Na początku wszystko zapowiada się idyllicznie, Prakseda, świeżo upieczona mężatka, szykuje się do podróży poślubnej. Jednak spokojny rytm jej życia gwałtownie zostaje zakłócony, nadchodzi wiadomość od jej siostry, Anieli von Goltz. Wieści z odległej wyspy Rügen burzą jej spokój. Hrabina von Goltz spodziewa się dziecka i oczekuje rozwiązania na wyspie Rügen, dokąd wyjechała jedynie z mężem oraz służącą Fridą. Niby nic nadzwyczajnego… ale coś tu nie pasuje. Prakseda czuje, że siostra coś ukrywa a niepokój, który początkowo zdaje się być jedynie kobiecą intuicją, okazuje się przeczuciem nadchodzącej tragedii.
Aniela odcięta od świata i bliskich, zdana jedynie na towarzystwo męża i służącej Fridy, doświadcza tego, co najgorsze w ludzkiej naturze. Hrabia von Goltz, człowiek o arystokratycznym nazwisku, szybko okazuje się potworem w eleganckim garniturze.
Gdy docierają kolejne, znacznie bardziej niepokojące wieści, Prakseda i jej mąż przerywają swoją podróż i ruszają na wyspę. Tam czeka ich nie tragedia, lecz coś znacznie bardziej złożonego, pajęczyna tajemnic, przemilczeń i emocjonalnych pęknięć, które zaczynają pękać jedno po drugim. Wyspa staje się niemal osobnym bohaterem tej historii, surowa, milcząca, nasycona duchem pradawnego słowiańskiego kultu, zdaje się wpływać na wszystkich, którzy na niej przebywają.
Napięcie budowane jest subtelnie, lecz skutecznie, a czytelnik z każdą stroną coraz mocniej odczuwa ciężar izolacji, którą narzucono bohaterce.
To nie tylko opowieść o cierpieniu, ale i o jego granicach. O tym, że każda oprawa kiedyś się kruszy, a każda cisza może w końcu przerodzić się w krzyk. Choć fabuła momentami mrozi krew w żyłach, jest też w niej światełko nadziei – delikatne, lecz obecne.
Magda Knedler nie daje prostych odpowiedzi. Zamiast tego buduje gęstą atmosferę, w której napięcie rośnie stopniowo, każde zdanie, każdy dialog, każda scena wprowadza nas głębiej w tajemnicę Anieli i Fridy. Kim naprawdę jest Frida? Dlaczego to właśnie ona staje się tak istotna w życiu hrabiny? I dlaczego siostry, choć połączone krwią, wciąż nie potrafią znaleźć wspólnego języka?
To opowieść o kobiecych relacjach, skomplikowanych, poranionych, pełnych niedomówień i czułości, która czasem nie potrafi się przebić przez mur żalu i rozczarowania. Knedler z wyczuciem kreśli sylwetki swoich bohaterek, złożone, pełne emocji, czasem nieprzeniknione. Nie ma tu czerni i bieli, są tylko odcienie szarości, które sprawiają, że każda postać staje się bliska, nawet jeśli trudna do zaakceptowania.
„Północne siostry” to nie tylko opowieść o rodzinie, ale też o kobiecej samotności, potrzebie miłości i akceptacji oraz o cienkiej granicy między troską a kontrolą, prawdą a iluzją. To także książka z klimatem, gęsta, niepokojąca, wręcz gotycka. Idealna na wieczór, gdy szukamy czegoś więcej niż lekkiej historii.
To powieść, która nie daje o sobie zapomnieć. Nie dlatego, że zaskakuje szokującym zwrotem akcji, lecz dlatego, że dotyka tego, co w nas najgłębiej ukryte. Tajemnic, których nie chcemy wypowiedzieć na głos. A Magda Knedler robi to za nas, pięknie, odważnie i z literackim wyczuciem.
Zdecydowanie warto.