5.0
2025-08-26Recenzja zweryfikowana Słuchajcie to znowu się stało! Odkryłam kolejną historię wydaną przez @wydawnictwoniezwykle, która okazała się kolejną moją wielką miłością a tak zupełnie poważnie - "Play Along" to była naprawdę świetna lektura, z którą spędziłam niesamowicie czas! Tak jak w tej książce iskrzy między bohaterami... od ognia jaki jest pomiędzy nimi momentami, aż można się poparzyć! ? Jednak nie myślcie sobie, że wszystko będzie Wam podane na tacy. W tej książce zdecydowanie autorka postawiła na slow burn i gonienie króliczka, dzięki czemu stopniowo będziecie zauważać rozwijające się uczucia pomiędzy bohaterami oraz nasilające się napięcie. "Isaiah Rhodes sprawia, iż mądre dziewczyny robią głupie rzeczy. I dlatego nigdy mu się nie poddałam ani nawet nie myślałam bardziej o tym ciągłym flirtowaniu oraz latach, w trakcie których usiłował mnie poderwać. Po prostu chce czegoś, czego nie może mieć, i gdybym kiedykolwiek zmieniła zdanie i dała się przekonać, skończyłaby się jego radość z gonienia". Isaiah to młody mężczyzna, który na wszystko sam musiał sobie w życiu zapracować i w przeciwieństwie do niektórych, nigdy niczego nie dostał z racji bogatego pochodzenia. Szczerze Wam powiem, że ogromnie go podziwiałam za niesamowicie pozytywną osobowość pomimo tego wszystkiego co go w nastoletnim życiu spotkało. Choć niejednokrotnie było mu ciężko to potrafił zapłakać w samotności czy chować swój ból głęboko wewnątrz siebie, a na zewnątrz być dalej promiennym i uśmiechniętym facetem. Mimo tego, że będąc nastolatkiem wraz ze starszym bratem zostali sierotami i niejednokrotnie ktoś dawał mu do zrozumienia a wręcz potrafił powiedzieć wprost, że "jest nikim" Isaiah dalej parł do przodu i pozostawał sobą. "W niektórych momentach było nas stać na zamówienie wyłącznie jednego posiłku. Wtedy oczarowywałem kelnerkę, zagadywałem ją, dzięki czemu dorzucała kilka dodatkowych frytek za darmo. Kiedy nie mogliśmy sobie pozwolić na autobus, zaprzyjaźniłem się z kierowcą, a on zawsze nas po cichu wpuszczał. Może i nie jestem odpowiedzialnym bratem, ale umiem wykorzystać swoje mocne strony. Ludzie mnie lubią. Wiem, jak sprawić, by inni się uśmiechnęli. Więc tak, czasami sobie żartuję, a jednocześnie trzymam się pozytywów w życiu, jestem optymistycznie nastawiony do świata i wszystko jakoś się układa". Kennedy natomiast jest niezwykle inteligentną, ułożoną kobietą, pochodzącą z dobrego domu, niestety nie będąc wystarczająco dobrą dla swojej rodziny, która przede wszystkim dba o dobro... swojego majątku szkoda mi jej było, gdyż przez całkowity brak rodzinnej miłości i czułości, okazywanie uczuć a także bliższe kontakty z ludźmi stanowiły dla niej problem. I chociaż zapierała się rękoma i nogami, że nie chce nawiązywać absolutnie żadnej relacji z którymkolwiek z chłopaków z drużyny baseballowowej dla której zaczęła pracować, to to jak stawała się w pewnym sensie jej członkinią i otwierała na innych ludzi powodowało, że robiło mi się ciepło na sercu i cieszyłam się, że znalazła ludzi, którzy ją zaakceptowali taką jaka jest. Szalenie podobało mi się przedstawienie rozwoju relacji Kennedy i Isaiah. Ona go odpychała a on natomiast nie poddawał się, jednak nie było to nachalne. Starał się o nią dbać i pomagać w każdym momencie, gdy tylko tego potrzebowała. W pewnym momencie ta pomoc spowodowała, że musieli spędzić 6 miesięcy w swoim towarzystwie a co się stało? O tym musicie przekonać się sami. Czwarty tom cyklu Windy City jest rewelacyjną historią pełną miłości, wsparcia, niezwykłej chemii ale i trudów życia. Zobaczycie, że czasami pomimo tego, iż inni potrafią nam rzucać kłody pod nogi, próbując przeszkodzić w drodze do sukcesu i spełnienia marzeń, zawsze znajdzie się ktoś, kto nas dostrzeże i wyciągnie pomocną dłoń w związku z czym nie można się poddawać. Poznacie wspaniałych bohaterów, których chyba nie da się nie lubić (a Isaiah dla nie jednej czytelniczki stanie się potencjalnym książkowym mężem z racji bycia osobą zabawną, wesołą, która wydaje się niczym miś, którego chciałoby się ciągle przytulać) oraz ponownie spotkacie postacie występujące w poprzednich tomach. Jak dla mnie jest to naprawdę świetna książka. Świetna kreacja bohaterów, super oddany klimat sportu i niesztampowa fabuła. Czego chcieć więcej? Ps. ponieważ w trakcie czytania akurat przebywałam w Chicago dodam tylko tyle, że niektóre elementy miasta zostały odwzorowane idealnie! #musthave #mustread