5.0
2025-08-21Recenzja zweryfikowanaAnna K. Bandurska w powieści „Ostatni list”, otwierającej cykl „Nad Sekwaną”, zabiera czytelnika w XIX-wieczną Francję, gdzie piękne pejzaże, zapach lawendy i rytm winnic przeplatają się z dramatami ludzkich losów. Główną bohaterką jest Teresa – polska emigrantka, która w tragicznych okolicznościach traci męża, lekarza poległego na froncie wojny francusko-pruskiej. Jego śmierć staje się dla niej bolesnym końcem pewnego etapu, a zarazem początkiem nowego życia, gdy wskutek testamentu trafia do niewielkiego miasteczka Amantes. Dom, który niespodziewanie dziedziczy, okazuje się nie tylko materialnym spadkiem, lecz przede wszystkim miejscem skrywającym tajemnice przeszłości. Wśród starych listów i pamiątek Teresa natrafia na ślady dawnej mieszkanki, Cecylii, a jej ciekawość prowadzi ją coraz głębiej w zagadkę, która może okazać się zarówno fascynująca, jak i niebezpieczna.
Bandurska niezwykle sugestywnie kreśli atmosferę epoki – bale, eleganckie stroje, nastrojowe pejzaże i drobne realia codzienności splatają się tu z powagą historycznych wydarzeń i osobistym dramatem bohaterki. Jednocześnie autorka nie ogranicza się do przedstawienia kobiety pogrążonej w żałobie – Teresa stopniowo odnajduje w sobie odwagę, uczy się samodzielności i otwiera na nowe relacje. W Amantes spotyka ludzi, którzy budzą w niej emocje: barona o nienagannych manierach, pełnego uroku nauczyciela czy sąsiada – mężczyznę z trójką dzieci, którego obecność budzi w niej ambiwalentne uczucia, balansujące między niechęcią a fascynacją. Wątki romantyczne są jednak prowadzone subtelnie – dalekie od taniej melodramatyczności, bardziej skupione na rodzących się emocjach i stopniowym przełamywaniu barier.
„Ostatni list” to powieść, która działa na kilku poziomach. Z jednej strony jest nastrojową opowieścią o miłości i nadziei, z drugiej – historią o żałobie, konieczności odnalezienia swojego miejsca w świecie i pogodzenia się z utratą. Tajemnica ukryta w domu w Amantes dodaje książce nuty sensacyjnej, a jednocześnie pogłębia refleksję nad tym, że przeszłość – nawet cudza – potrafi odcisnąć piętno na teraźniejszości. Styl Bandurskiej jest lekki i wciągający, a przy tym pełen detali, które sprawiają, że czytelnik niemal widzi lawendowe pola, słyszy muzykę z balowych sal i czuje ciężar listów odkrywanych w szufladzie.
To lektura, która wzrusza i pozostawia ślad – nie tylko dzięki romantycznym uniesieniom, ale przede wszystkim poprzez uniwersalne przesłanie o sile, jaką daje pamięć, odwaga i gotowość na nowe początki. „Ostatni list” to książka, którą można czytać zarówno jako opowieść o miłości, jak i o życiu – pełnym strat, tajemnic i drugich szans.