Tym razem nie kryminał, nie thriller, a fantastyka. Wojciech Chmielarz tą powieścią udowodnił, że jest twórcą kompletnym, bez względu na tematykę, której się podejmuje. Fanów tego pisarza nie trzeba przekonywać do nowej odsłony jego twórczości. Natomiast nowych czytelników niech przekona sama historia, o której powiedzieć, że jest nietuzinkowa, to zdecydowanie za mało.
Oto przed czytelnikami upadłe Księstwo Kuźni Zachodu. Suwerenność utraciło pod naporem sił Korporacji, a samo księstwo zostało zdradzone i opuszczone przez sojuszników w decydującej chwili. Mieszkańców, a zwłaszcza ludzi pamiętających czasy wojny pozostało niewielu. Nieliczni, którzy przeżyli, egzystują w ciągłym strachu przed grasującymi w lasach ogromnymi żlebodźwiedziami. Ponadto niewielka społeczność jest dziesiątkowana przez zarazę i głód.
Zdegradowane tereny przyciągają pozbawionych jakiejkolwiek moralności poszukiwaczy żywmetalu. Wizja tego rzadkiego i cennego kruszcu o wyjątkowych właściwościach pozbawia zdrowego rozsądku i zaraża obłędem wszystkich podążających za wizją szybkiego wzbogacenia.
Główny bohater Holender Bram Huygens wędruje sam, bez bagażu, bez nadziei na lepsze jutro. Również chce wydobywać cenny kruszec. Kto go przysłał i w jakim celu podejmuje te trudne działania? Nieustannie otacza go atmosfera tajemnicy i nie do końca czystych motywów. Jego misja jednak okaże się niezwykle ważna, a strach przed porażką będzie towarzyszył zarówno bohaterowi, jak i czytelnikom, wzmagając napięcie towarzyszące lekturze.
"Królowa głodu" to postapokaliptyczny western, z elementami fantasy oraz horroru. Jednak elementów tego ostatniego jest zdecydowanie najmniej. Nie należy się więc spodziewać, że będzie strasznie, brutalnie czy wybitnie krwawo. Zdecydowanie fabuła obfituje głównie w napięcie i nerwowe oczekiwanie na kolejny niekorzystny dla bohatera zwrot akcji, a tych, na jego nieszczęście, nie brakuje.
Kolejno wprowadzane postacie w żadnym wypadku nie są czarno-białe. Kolejna sytuacja, kolejny dialog, kolejne wspomnienie sprawiają, że stopniowo odkrywamy ich charaktery, na tyle, że wydają się namacalni. Są także mocno zróżnicowani i pomimo zupełnie różnych motywów swoim zachowaniem raz wywołują sympatię, innym ledwo zrozumienie. Bohaterowie poboczni nieźle namieszają, do samego końca nie będzie jasne, kto jest prawdziwym sojusznikiem, a kto zdrajcą.
Chmielarz pokazuje jak cienka jest granica między dobrem a złem, jak duży kontrast jest między tym co piękne, a tym co budzi w nas odrazę. Czytelnicy, którzy zdecydują się spojrzeć na niektóre wydarzenie, jak na metaforę, będą zaskoczeni możliwością przełożenia fabuły na rzeczywiste wydarzenia, których jesteśmy świadkami.