„Coraz mniej podobała się Witoldowi gra, w którą wciągnął trzy siostry i jego w tej intrydze udział.”
Kiedyś były nie rozłączne, a potem nadeszła burzliwa noc i ich drogi rozeszły się na cztery lata. Los ich nie oszczędzał, miały tylko siebie i swoją siostrzaną miłość, a i tak musiały się rozstać. Teraz się znowu spotkają i połączą. Tylko przez cztery lata każda z nich się zmieniła. Czy dalej będą umiały ze sobą rozmawiać? Daniela, Dorota i Dominika przekonają się, że nawet kilka lat rozłąki nie zniszczy ich siostrzanej miłości. Cieszą się ze spotkania, mimo że właśnie umarła ich matka i jadą na odczytanie testamentu. Ale czują się lekkie, że już jej nie ma. Bo ta kobieta nie nadawała się na matkę, ale tylko one wiedzą, jaką im wyrządziła krzywdę. Bo dla innych była ona popularną gwiazdą i aktorką, ideałem. Dowiadują się, że muszą własnymi rękami odremontować ranczo Ambrozja i mają na to rok. Jak im się uda, to dostaną cały majątek matki, a jak nie to dostanie go niejaki Witold. Czy siostry podejmą się wyzwania? Kim tak naprawdę jest Witold i co tak naprawdę kryje się za tym testamentem? Bo siostry nie podejrzewają, że właśnie rozpoczęła się gra, w której to one mają być przegrane i znowu cierpieć. Tylko czy tak się stanie? Bo te trzy siostry, mimo że inaczej podchodzą do życia, są niesamowite i niezłomne, a razem nie do pokonania.
„[..] Nawet jeśli mimo wysiłków moich, Dorki i Nisi, a także wszystkich, którzy nam pomogą, stracę ten cały spadek, i tak będę wygrana, bo uratowałam dwa istnienia.”
Ta książka od samego początku intryguje i zaciekawia czytelnika swoją fabułą i tym, co tam może się wydarzyć. Intryga, kłamstwa kontra trzy siostry. Jestem ciekawa, co zwycięży, a najbardziej jestem ciekawa, co kryje się za tym wszystkim. Bo zakończenie spowodowało we mnie niedowierzanie i złość. Kobiety zostały wciągnięte w grę, o której nie mają żadnego pojęcia. Każda przeczytana kartka dostarczała mi emocji i to od tych pozytywnych do tych negatywnych. Nie zabraknie chwil strachu, łez, niepewności, ale również pojawia się tu humor. Który łagodzi wszystko. Od samego początku wiemy jak ciężką relację miały siostry z matką i jak je traktowała. Na szczęście one zawsze się wspierały, opiekowały sobą i broniły. Jest to bardzo emocjonalna opowieść, a to dopiero pierwszy tom. Jestem bardzo ciekawa, co będzie się działo dalej i jak potoczą się losy sióstr. Autorka naprawdę bardzo dobrze zbudowała całą fabułę oraz wykreowała bohaterów. Przelewa w nich emocje, które odczuwamy my wszyscy. Czekam na kolejny tom.