5.0
2025-06-05Recenzja zweryfikowana„Cynamonowe wzgórza” Moniki Michalik to powieść, która zachwyciła mnie od pierwszych stron i na długo pozostanie w mojej pamięci. To książka idealna nie tylko na letni wypoczynek, pełna barwnych opisów i fascynujących postaci, ale także niosąca ważny, społeczny przekaz dotyczący mobbingu w pracy. Autorka w mistrzowski sposób łączy lekkość narracji z głębokimi refleksjami i mądrościami życiowymi, które skłaniają do zastanowienia się nad tym, jak ważna jest odwaga, szacunek i wzajemne wsparcie.
Bohaterka powieści po tym, co spotkało ją w pracy, nie uciekła w Bieszczady, ale tam, gdzie pieprz rośnie, dosłownie na wyspę Fuerteventura na Wyspach Kanaryjskich. Tam spotyka Jana, który poszukuje miłości sprzed lat, oraz Juana, sceptycznego wobec miłości, który mimo wszystko zakochuje się w Magdzie.
„Cynamonowe wzgórza” to opowieść skąpana w promieniach słońca. O nowych początkach i odwadze, by zmienić swoje życie, nawet gdy wszystko wydaje się stracone. O obawach rozwiewanych przez kanaryjski wiatr. I o domu, który jest tam, gdzie bije twoje serce.
Magda od ośmiu lat pracuje w dziale księgowości w teatrze i od ośmiu lat jest gnębiona przez swoją szefową. Kobieta wciąż umniejsza zasługi Magdy, wpędzając ją w kompleksy. Nawet jeśli sama popełnia błędy, nie potrafi się do nich przyznać, zamiast tego bez skrupułów wyładowuje swoje frustracje na Magdzie. Ten zawód był dla Magdy spełnieniem marzeń, ale postawa przełożonej skutecznie jej go obrzydziła. Mimo wsparcia koleżanek dziewczyna nie daje już rady, bo nikt oficjalnie nie staje po jej stronie.
Bohaterka powieści po trudnych doświadczeniach w pracy nie uciekła w Bieszczady, tylko tam, gdzie naprawdę rośnie pieprz – na Fuerteventurę. Tam spotyka Jana, który wciąż szuka miłości sprzed lat, oraz Juana, sceptycznego wobec miłości, a jednak zakochanego w Magdzie. Czy pamiętnik Carmen, ukryty pod luźną deską w domu kupionym przez Jana, może coś zmienić? Może nie da się odzyskać przeszłości, ale można odnaleźć spokój.
Historia Magdy bardzo mnie poruszyła, a jeszcze bardziej – Jana. Przemiana Magdy po wakacjach była piękna. Wróciła do pracy, ale już na swoich zasadach. Gdy zobaczyła, że nic się nie zmieniło, odważnie powiedziała, co myśli i wybrała siebie. Wyspę. Nowe życie. Bardzo ujęła mnie też jej mama – kobieta, która wspierała córkę bez względu na wszystko. Cieszyła mnie też przemiana Juana, który powoli otwierał się na miłość.
Nie ma pracy, która hańbi, ale żadna nie powinna odbierać godności. Można być zmęczonym obowiązkami, ale nie własnym życiem. Mobbing to nie błahostka – to rana, którą ktoś zadaje codziennie. Każdy zasługuje na szacunek. By żyć spokojnie i z poczuciem własnej wartości.
Dopóki żyjesz, wszystko może się zmienić. Tylko czas może być naszym wrogiem – dlatego nie warto odkładać szczęścia na później. Warto wierzyć w miłość, bliskość i rodzinę. Czasem do szczęścia wystarczy ryż z sosem pieczarkowym zjedzony z kimś, kogo kochasz.
„Cynamonowe wzgórza” to piękna, wzruszająca powieść, która na długo zostanie w mojej pamięci. Podróż z Magdą była pełna emocji, refleksji i ciepła. Monika Michalik stworzyła historię o odwadze, zmianie i sile wsparcia. Pokazała, że nigdy nie jest za późno na miłość ani na nowy początek – niezależnie od wieku i okoliczności.