5.0
2023-03-07Recenzja zweryfikowana Lubicie Harrego Pottera? Tak? A która postać jest Waszą ulubioną? Nie pytam bez powodu... W historii, którą mam na myśli, możemy spotkać Georga lub Freda- to zależy jak spojrzymy, Syriusza Black'a, a nawet samego Voldemorta, który przy bliższym poznaniu daje poznać nam swoją drugą twarz. Ale może od początku... "To był mój wymarzony ślub. Lampiony przyczepione do grubego sznura ciągnęły się od drzewa do drzewa. Łuk weselny, ozdobiony wijącym się bluszczem, stał na skraju pomostu tuż przy wodzie, w której odbijała się pomarańczowa tarcza zachodzącego słońca. Suknia była prosta, ale elegancka, z rękawami z cienkiej koronki. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak zaplanowałam". Albo prawie wszystko... Aubree nie spodziewała się jednak jednego- przedślubnego prezentu od narzeczonego, w konsekwencji, którego to nie ona, a jej siostra stanie na ślubnym kobiercu poślubiając jej, byłego już narzeczonego. Jakby niespodzianek jeszcze było mało, uroczystość zaszczyca brat Pana Młodego, Axel, wywołując nie lada zamieszanie. "Był niczym Voldemort. Nikt nie wypowiadał na głos jego imienia", był zagadką, a jego obecność zwiastowała kłopoty. I to właśnie te "wielkie, przystojne, dobrze pachnące kłopoty" stanęły na drodze Aubree uniemożliwiając jej ucieczkę z ceremonii. A później?... Wcale nie było lepiej. Sam Diabeł przybywający z odległej Irlandii obrał sobie za cel niedoszłą Pannę Młodą i jej towarzystwo... Jak zakończy się to wesele? Fajerwerków nie zabraknie... Przekonajcie się sami. Po pierwsze nie czytałam tej historii na watt. Po drugie, jeśli macie ją w planie, nie czytajcie opisu, odbierzecie sobie trochę frajdy. Ja nastawiłam się na historię, która mnie pochłonie, może zaczaruje, przy której będę się dobrze bawić, a i emocji w niej nie zabraknie. I kurczę... Tak, tak, tak. To było to. Przez nawał obowiązków, jedną książkę potrafię czytać tydzień- przyznaję się bez bicia... Jednak tutaj? Pyk- zaczęłam i skończyłam. Nie myślcie tylko, że ta historia łatwo pozwoli o sobie zapomnieć. Może nie sprawi, że kapcie spadną Wam z nóg w momencie, ale na pewno poczujecie pod nimi ogień. W moim odczuciu ma siłę przyciągania i wabienia. Niezaprzeczalnie moje myśli krążą wokół niej. A to zawieszenie akcji na zakończenie nie daje mi spokoju, tak samo jak i pytania, mimochodem rzucone słowa, bez odpowiedzi i rozwinięcia tematu... Kurczę, tu jest tyle do odkrycia jeszcze... No i te emocje... Humor przeplatany rozczarowaniem, bólem, niesprawiedliwością, zdradą, smutkiem, nadzieją i kiełkującą miłością. Wszystkie te uczucia mogłam odczuć, mogłam uczestniczyć w opisanych wydarzeniach. Dla mnie ta historia była niepozorna, niezaprzeczalnie Axel trafił do mojego serducha. I tak, żeby nie było kolorowo zdarzyło się parę literówek, jednak mimo wszystko: za chemię, uczucia, fabułę- gorąco polecam Wam dać się oczarować tej historii. Ja czekam na więcej. Do takiego piekła ja mogłabym iść.