Prawda bardziej mroczna niż fikcja – Jacek Piekiełko o kulisach „Poza kręgiem”

przez

21/05/2025

6 minut czytania
5/5 (5 – ilość ocen)

1. Twoja najnowsza książka opiera się na historii prawdziwej postaci gangstera ze Śląska, czy podczas pisania miałeś momenty, w których czułeś, że zbliżasz się za bardzo do prawdy, a może pewne fakty musiałeś celowo złagodzić lub pominąć? 

Przede wszystkim, o dziwo, starałem się nie pisać historii gangsterskiej, nie opisywać wyłącznie mechanizmów działania kolejnych grup przestępczych, które działały na śląsku i w Małopolsce. Sporo udało mi się przemycić, bo to buduje tło całej historii – jednak w samym centrum jest główny bohater, świadek koronny, dzięki któremu nie byłoby “Poza kręgiem”. To na bazie jego doświadczeń stworzyłem głównego bohatera, którego losy są wręcz niewiarygodne. Czy coś musiałem przemilczeć? Nic nie zamierzałem łagodzić. Zastanawiałem się jednak nad pewnym wątkiem dotyczącym Lecha Kaczyńskiego, ówczesnego ministra sprawiedliwości… Finalnie znalazł się w powieści.   

2. Czy prawdziwy główny bohater miał możliwość zapoznania się z książką? Jaka była jego reakcja? 

Użyłbym jednak słowa pierwowzór głównego bohatera, ponieważ nie pisałem biografii. Nie czepiając się jednak nomenklatury – tak, przesłałem mu fragmenty, konsultowałem różne sceny pod kątem wiarygodności. Jego reakcja, gdy już dostał wydaną książkę i zaczął ją czytać? Cytuję: “Teraz jeszcze bardziej i całkiem z innej perspektywy widzę, jak złym człowiekiem byłem”. 

3. Jakie wyzwania napotkałeś, pisząc o tak mrocznej tematyce?

Przede wszystkim musiałem podjąć decyzję, czy jedynie bazować na przedstawionych, prawdziwych wydarzeniach, czy jednak pisać mocno na “faktach”. Poza tym włożyłem dużo pracy, aby uporządkować zdarzenia i sprawić, by czytelnik zgłębiał historię z zaciekawieniem i prawdziwą frajdą, bo pomimo tego, że w istocie to bardzo smutna opowieść, chcę aby lektura dostarczała rozrywki. Raczej żadnej osoby nie zainteresowałyby przesłuchania, rozprawy sądowe, biurokratyczne wątki – w skrócie – jak zawsze w opowieściach z gatunku true crime wyzwaniem jest odpowiednie skondensowanie historii. 

4. Jak wyglądał proces badań do książki? Czy rozmawiałeś z osobami, które miały styczność z przestępczością zorganizowaną? Czy w trakcie research’u zdarzyło się, że ktoś odmówił ci rozmowy lub ostrzegł cię przed drążeniem pewnych tematów?

Rozmawiałem głównie ze świadkiem koronnym, przekazywał mi informacje dotyczące opisywanych wydarzeń, a także dzielił się aktami sądowymi oraz swoimi notatkami, które poczynił podczas odsiadki. Większość spraw poruszonych w “Poza kręgiem” jest zamkniętych, ale pomimo tego podczas rozmów telefonicznych dało się wyczuć, że ktoś po innej stronie linii po prostu rejestruje, o czym dyskutujemy. Dlatego wygodniejszy był whatsapp lub spotkania. Ale nie przejmowaliśmy się tym, ponieważ świadek koronny nie ma nic do ukrycia. Musi przekazywać rzetelne informacje.  

5. Czy nim zdecydowałeś się na podjęcie tego tematu, miałeś wątpliwości z gatunku: „Czy ja na pewno powinienem o tym pisać?”

Przed rozpoczęciem pracy nad książką rozmawiałem z jednym z bardzo poczytnych autorów książek o gangsterach; odradzał mi pisania. Powodów było sporo. Inna osoba również mówiła z przekąsem, że każdy gangster ma swoją wyjątkową historię, że później nie odczepię się od takiego człowieka. Będzie dzwonił, będzie wymuszał różne rzeczy, przyczepi się jak rzep psiego ogona. Ale nie znali Młodego. Ten człowiek naprawdę się zmienił. Ciekawość jego świata, jego historii okazała się silniejsza. 

6. Jakie aspekty przestępczości zorganizowanej najbardziej Cię fascynują i co chciałeś w tej książce o nich powiedzieć?

Szczerze? Najbardziej fascynuje mnie jak człowiek, który prowadzi życie na krawędzi, funkcjonuje w normalnym życiu. Jak wygląda jego codzienność. Jaki jest, jaką ma osobowość, charakter, że potrafi po udanym napadzie, w końcu zasnąć. Co czuje gdy się budzi? Czy towarzyszy mu lęk? Czy ma wyrzuty sumienia? To są dla mnie istotne tematy. Nie napisałem tej książki, by gloryfikować gangstera, by opisywać świat przestępców znany filmów. Chciałem pokazać prawdziwe świadectwo człowieka, który uwikłał się na własne życzenie w wielkie kłopoty, jako przestrogę przed wybraniem takiej drogi. 

7. W jaki sposób proces pisania się u Ciebie rozwija? Pracujesz według planu, czy raczej pozwalasz historii się rozwijać?

Zazwyczaj dużo czytam o danej sprawie, zjawisku, której echa mają wybrzmieć w fabule. Najpierw widzę mglisty obraz w wyobraźni. Spisuję najważniejsze pomysły na wydarzenia, bohaterów. W przypadku wymyślonej historii robię luźny plan, który często zmienia się w trakcie pisania. Z kolei podczas pracy nad true crime, nad opowieścią inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami, piszę według szczegółowego planu. Wiem dokąd prowadzi mnie dana historia. 

8. Co czujesz, kiedy stawiasz ostatnią kropkę w tekście? Radość, wypalenie, czy może już myślisz o kolejnej książce?

Najpierw dziwną pustkę, trudny do określenia stan łączący z jednej strony satysfakcję ze skończonej pracy, z drugiej niepokój, czy to co napisałem, jest dobre. Do tego dochodzi uczucie pewnej dezorientacji. Wydaje mi się, że jest to spowodowane nagłym brakiem rutyny. Robisz coś każdego dnia i naraz koniec. Należę do osób, które są mocniej zorientowane na proces niż na końcowy rezultat. A więc codzienne pisanie sprawia mi większą satysfakcję niż osiągnięcie celu, czyli ukończenie pracy nad powieścią. Po tym wszystkim pojawia się jeszcze przerażenie – bo uświadamiam sobie, że czeka mnie przecież praca redakcyjna, której chyba żaden autor nie lubi. 

9. Jakie jest Twoje spełnienie pisarskich marzeń? Ekranizacja powieści, czy może topowe miejsca na listach bestsellerów? 

Nieśmiało marzę o ekranizacji “Poza kręgiem”, bo to historia wręcz filmowa. Jednak największym pragnieniem jest to, aby jak najwięcej czytelników sięgało po moje książki. To pozwoliłoby mi na spełnienie jeszcze innego marzenia – chciałbym, aby pisanie thrillerów było moją pracą zawodową, czyli jakże piękną codziennością. 

10. Jaka jest największa trudność w pisaniu książek?

Obecnie największą trudnością jest po prostu brak czasu. Pisanie to czytanie. A więc trzeba wygospodarować z ograniczonej doby czas zarówno na lekturę, jak i solidne odcięcie się od rzeczywistości i skupienie na pisaniu. Teraz stanowi dla mnie ogromne wyzwanie. 

11. Czy masz swoich ulubionych autorów kryminałów, którzy wpływają na Twoje podejście do pisania?

Pewnie! Uwielbiałem czytać Davida Morrella, Michaela Connelly’ego, Johna Grishama, Bernarda Miniera, Jonathana Kellermana, mógłbym wymieniać bez końca. Z polskich autorów nigdy nie zawodzi Wojciech Chmielarz, bardzo lubię wracać do jego twórczości. Z kolei czytam więcej “niekryminałów”, chociaż ostatnio zabrałem się za cykl o Cormoranie Strike’u Roberta Galbraitha, czyli J. K. Rowling i wspaniale się bawię. 

12. Jakie są Twoje plany na przyszłość? Czy masz już pomysł na kolejną książkę?

Coś ciekawego pojawi się prawdopodobnie w tym roku, ale nie mogę za wiele powiedzieć o tym projekcie. Myślę, że wielu czytelników będzie naprawdę zaskoczonych. Mam wiele ciekawych pomysłów, ale raczej najwcześniej zabiorę się za pisanie kontynuacji “Poza kręgiem”, bo to nie koniec przygód Młodego.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *