Dawno dawno temu, żyły trzy siostry. Najstarsza była mądra i rozważna, średnia silna i piękna, a najmłodsza szalona i impulsywna. Siostry wychowywały się z ojcem, który wmawiał im, że są niczym, ale one wiedziały, że to nieprawda. Miały jeszcze babcię, która nauczyła ich właściwych słów i dała odpowiednie składniki, które w połączeniu z silną wolą stworzyły z nich prawdziwe wiedźmy. Niestety okrutny los rozdzielił trzy siostry na długie lata, a niewyjaśnione nieporozumienia sprawiły, że zakiełkowała między nimi nienawiść. Po siedmiu latach, zupełnie przypadkiem (a może wcale nie) spotykają się ponownie na ulicach Nowego Salem, a potężny czar sprawia, że mimo złości znajdują wspólny cel - odnaleźć zaginioną drogę do Avalonu, przywrócić czarownictwo i zapewnić kobietom prawa na jakie zasługują.
"Dawne i przyszłe wiedźmy", to powieść, którą można interpretować na dwa sposoby - może to być po prostu powieść fantasy, w której trzy wiedźmy chcą przywrócić zakazane czary, ale jeśli spojrzycie na tę historię bardziej metaforycznie, pod tymi wszystkimi zaklęciami i czar - baśniami, odkryjecie opowieść o silnych kobietach, które od zawsze musiały walczyć o podstawowe prawa. Nie ważne czy dawne czy przyszłe wiedźmy - wszystkie musimy wywalczyć to, co nam się po prostu należy.
Choć opowieść o siostrach Eastwood rozgrywa się w XIX wieku, byłam przerażona tym, jak bardzo jest aktualna podobna do tego, co dzieje się w naszym kraju. Mamy tu grupę odważnych kobiet, które walczą, protestują, próbują obalić patriarchat, ale mamy też kobiety, które robią wszystko, by im w tym przeszkodzić. Kobiety, które twierdzą, że trzeba być zawsze skromną, posłuszną i uległą. I wiecie, co - za tymi kobietami stoi nie kto inny jak mężczyzna, pociągający za sznurki. Brzmi znajomo, prawda?
Autorka posługuje się niezwykle pięknym, barwnym językiem, kreśli skomplikowane intrygi i bogate w detale metafory, a jej opowieść otula czytelnika, czaruje i hipnotyzuje. Nie jest, to dynamiczna historia, którą można przeczytać w dwa wieczory. To bogata w treść opowieść, która rozkręca się powoli, ale trzeba się nią w odpowiedni sposób delektować. Emocje są tu nieco przytłumione przez treść, trzeba poświęcić sporo czasu, by odpowiednio wgryźć się w tę historię i skupić się na metaforach, by w pełni docenić pomysł autorki. Nie jest to lekka opowieść i muszę przyznać, że "Dziesięć tysięcy drzwi" tej autorki czytało mi się o wiele "lżej", ale ostatecznie nie zmienia to faktu, że zakochałam opowieści, o siostrach Eastwood.
"Dawne i przyszłe wiedźmy", to książka, którą powinna przeczytać każda kobieta, bo to historia o nas - o nieustannej walce o swoje prawa, szacunek i godność w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Choć opowieść rozgrywa się ponad sto lat temu jest przerażająco prawdziwa i można w niej dostrzec echo aktualnych wydarzeń. Poza metaforyczną stroną, to również bardzo dobra i dopracowana powieść fantasty z silnymi bohaterami, bogatą mitologią i ciekawą fabułą. Nie należy do lekkich, ale zasługuje na każdą minutę jaką jej poświęcicie. Ze swojej strony - serdecznie polecam!