Sekrety. Chyba każdy człowiek jakieś ma. Powody są różne, czasem wstyd, czasem zwykła niechęć do poznania prawdy przez otoczenie. Jednak na dłuższą metę mogą być druzgocące dla psychiki człowieka, zwłaszcza jeśli chodzi o młodych ludzi i zwłaszcza jeśli takowe sekrety trzeba ukrywać nawet przed najbliższymi. Bo w zażyłych relacjach mogą stanowić milowy krok do ich zakończenia, nadużycia zaufania czy też stopniowego oddalania się od siebie. I właśnie tajemnice stanowią główny nurt książki, a wpływają one na wiele decyzji postaci i ich zachowanie, ostatecznie też na różnego rodzaju związki stworzone przez bohaterów. Liceum, naiwni nastolatkowie, pierwsze miłości, chwiejne przyjaźnie, elitarne grupy, problemy z rodzicami i kłopoty wśród rówieśników. To znajdziecie w pierwszym tomie przygód Beth i Archera.
Beth to dość nudna dziewczyna, która prowadzi nad wyraz spokojne, jak na nastolatkę, życie. Jej mama stara się chronić ją przed trudami, które zaplanował dla niej los, jednak i tak sytuacja z ojcem mocno się na niej odbija. Ma oddaną przyjaciółkę Ciri, z którą podziela marzenie wyjazdu na obóz, mogącego być przepustką do dobrych studiów. Stara się jak może uczyć jak najlepiej, uczestniczyć we wszystkich zajęciach pozalekcyjnych i nawet wolontariat jej niestraszny. Skrzętnie unika osób należących do "wyższych sfer" liceum i stara się nie wikłać w żadne kłopoty. A jednak dziwnym trafem pojawia się na celowniku syna dyrektora...
Archer korzysta ze swojej licealnej pozycji aż nadto. Doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej reputacji i możliwości jakie otwiera przed nim bycie pierworodnym najważniejszej osoby w liceum. Otacza się popularnymi ludźmi, jest świetnym sportowcem, nie unika towarzystwa dziewczyn i wydaje się szalenie nieprzystępny. Do tego arogancki, krnąbrny i można go ocenić jako zadufanego w sobie typa, z którym nie da się spędzać czasu. Pozory mogą być jednak złudne i tak też jest niejako w jego kwestii. Idealne życie Archera wcale nie jest tak idealne, a jego ego wcale nie przysłania mu zdrowego rozsądku.
"Wszystkie nasze sekrety" to debiut Autorki i niestety jest to odczuwalne podczas lektury. Choć książka napisana jest bardzo przystępnym językiem i dobrze się czyta to ma też drobne wady, które wpływają na odbiór historii. Niestety, pojawia się trochę nieścisłości w fabule oraz zbyt mocno wymyślnych zdarzeń, które nie są dobrze wytłumaczone i nie niosą ze sobą konsekwencji dla bohaterów. Szkoda, że ta powieść nie została lepiej dopracowana, z pewnością zwiększyłoby to pozytywny odbiór lektury. Sama historia jest odrobinę zbyt naiwna, nawet jak na książkę dla nastolatków, infantylna w wielu miejscach, choć pewnie wynika to także z wcześniej wspomnianego tu minusa opowieści. Również relacja Archera i Beth mogłaby być dokładniej przedstawiona, z większym naciskiem na ich interakcje i udoskonaleniem rozwoju ich uczuć. Pomimo tego ma w sobie to coś, które rokuje dobrze jeśli chodzi o Autorkę i daje nadzieję, że będzie się rozwijać, chociażby ze względu na naprawdę przyjemny styl jej pióra. Co więcej, widać tu pomysły i choć może z realizacją niektórych nie wyszło perfekcyjnie, to jednak przebija się przez to potencjał. Dużym plusem tej książki jest przedstawiona w niej przyjaźń, skomplikowane stosunki z rodzicami oraz trudy dojrzewania i interakcji w szkole. I choć nie jest to najlepsza książka z gatunku young adult jaką czytałam to i tak rozbudza apetyt na kolejną część, nieco doroślejszą odsłonę z życia postaci, a to jednak o czymś świadczy.