Po lekturze tej książki tylko utwierdziło mnie przekonanie, że autorka jest bardzo dobrym znawcą ludzkich dusz. Pięknie maluje słowem, szasta uczuciami i z delikatnym powiewem wwierca się w nasz umysł, byś zbrukać nasze serce. Ciężko jest mi sklasyfikować tą książkę, gdyż mamy tu opowieść przedstawioną za pomocą innych ludzi, których historie są tutaj przytoczone. To setka rodzajów samotności, począwszy od prawdziwej separacji, gdzie nie ma się nikogo nawet do rozmowy, po tą, którą się odczuwa będąc w długoletnim związku. Również opowieść nastolatka, który dostaje masę prezentów, a tej uczuciowości ze strony rodziców nie ma. Mając siedemnaście lat kupuje za ich pieniądze nie tylko rzeczy, ale i usługi intymne. Jest niczym zabawka, która robi przedstawienie dla rodziny, sztucznych znajomych i opłacanych przyjaciół. W momencie, kiedy nie jest w stanie dłużej udawać, reszta odchodzi. Ma wszystko, lecz nie ma miłości, jest po prostu samotny.. Najbardziej zapadła mi w pamięci opowieść starszej kobiety, która opowiedziała w jaki sposób poznała swoją największą miłość i jak dramatycznie się skończyła, gdyż on zginął w wypadku. Zupełnie jakbym przeczytała tu słowa mojej babci, której pierwsza miłość zginęła dzień przed ich ślubem. Nie dane mu było zobaczyć swojego dziecka, które do pewnego momentu babcia wychowywała sama. Według autorki największym błędem ludzkości jest brak przytulania drugiego człowieka. Wtedy cały stres z człowieka spada, nerwy odpuszczają, a powraca chwilowe bezpieczeństwo i myśli, że jednak komuś na nas zależy. Następnie pojawiają się koncepcje, że jednak czujemy się potrzebni, czyli możemy zrobić w swoim życiu coś wartościowego, więc nadal mamy szanse na spełnienie marzeń i przełamujemy dotychczasową barierę, która nas od tego wszystkiego powstrzymywała. Zaczynają się pojawiać pozytywne myśli, polepsza się nastrój ukazując światełko w tunelu do odczuwania uczucia szczęścia. Kiedy sami jesteśmy szczęśliwi, nieraz nawet nieświadomie tą radość przenosimy na innych. Niby mała niepozorna rzecz, ale ile dobrego przynosi. W cytatach zamieszczę wam kluczowe zagadnienia:
,,Trzeba mieć swoje zdanie. Zawsze, dziewczynki. Nawet jeśli to zdanie będzie różniło się od zdania większości, to też je należy mieć. I swój kręgosłup moralny. Nie można być przelewającą się galaretą".
,,Dopiero jej prawnuczka nauczyła ją, że to nieważne, co ludzie powiedzą. Najważniejsze, by to ona czuła się dobrze ze sobą".
,,Nikt nie wie, co się dzieje w głowach i duszach ludzi zapadających na demencję (...). Bo serce wciąż bije i kocha. Tak bardzo kocha! Tylko umysł nie jest taki sprawny i język splątany wygaduje bzdury".
,,Jeśli chcecie przeżyć jak najlepiej swoje życie, to popełniajcie błędy".
,,Czasem trzeba się pokruszyć, rozkruszyć, a nawet celowo rozłupać i wybebeszyć, aby móc na nowo się poskładać i by było nam ze światem po prostu dobrze".
Tak naprawdę pisarka w tym ostatnim cytacie zawarła całą swoją książkę, cały jej przekaz, nauki i przekonania. A na samym końcu uwierzcie mi, że i wasze życie się odmieni. Po przeczytaniu ogromu błędów ludzkości, bez względu na to czy jest się nastolatkiem, czy osobą starszą, zobaczycie, że można żyć szczęśliwie. To taka terapia w której wy tylko czytacie, lecz odczuwając tą burzę emocjonalną, uczycie się każdej emocji na nowo, przeżywacie porażki i troski osób z opowiadań, a tym samym zdobywacie doświadczenie, którego wcześniej nie mieliście. Ja sama bardzo ją przeżyłam i strasznie bardzo wam ją polecam!