„Czasu nie można cofnąć, tak jak nie można uniknąć błędów już popełnionych. To co dokonane, pozostaje takim do końca.”
Lata dwudziestolecia międzywojennego, w Związku Radzieckim Stalin umacnia swoją pozycję, z wyrachowaniem niszczy wszystko co stanie mu na drodze. Borys Bogdanow oddany Stalinowi, bezduszny i bezwzględny w swych poczynaniach wykorzystuje do swoich celów Tatianę. Anastazja przeżyła, budzi się w szpitalu, zatraca w swej rozpaczy i niechęci do życia bez ukochanego. Nieoczekiwanie przychodzi jej z pomocą Tatiana, te dwie tak różne kobiety, zaczyna łączyć nić porozumienia. Kazimierz we Warszawie próbuje ułożyć sobie życie, podejmuje pracę na politechnice, w końcu jego zawodowe marzenia nabierają realnych kształtów. Czy uda mu się zapomnieć o Anastazji? A co z jego synem i żoną?
Przejmujące i zaskakujące bywają ludzkie losy. Jedna podjęta pod wpływem emocji zła decyzja i konsekwencje, z którymi musimy mierzyć się już do końca życia. Pani Maria z lekkością, barwnie potrafi łączyć fakty historyczne z fikcją literacką. Czuć ogromne zaangażowanie, pasję, talent i ogromną wiedzę historyczną Autorki. Jest to literatura najwyższych lotów. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, ludzie, którym przyszło żyć w strasznych czasach. To pokomplikowane, charakterne osobowości, ze ściśniętym sercem i ogromnym niepokojem śledziłam ich losy.
Przerażająca, złowroga codzienność tamtych czasów i zwykli ludzie, którym dane było w nich żyć. Bardzo mocną stroną powieści jest tło historyczne. Nie przytłacza, jest odpowiednio dawkowane i ściśle współgra z obyczajowością. Ci, co mieli być wyzwolicielami niosą ucisk, terror i zagładę. Głód, który zbiera ogromne żniwo, wyrachowane ludobójstwo, hołodomor – dosł. „zamorzenie głodem”. Nieszczęścia, rozgrywające się dramaty, ból, niemoc, samotność, ludzka podłość. Ulotne szczęście, podjęte decyzje, które stają się początkiem końca. Bezsilność wobec rzeczy, na które nie mamy wpływu. Emocje we mnie buzowały, chwilami dech zapierało w piersi. Niepewność i niedowierzanie ścierało się z nadzieją.
Dramatyczna, ważna, głęboko poruszająca seria, od której trudno się oderwać. Zostanie we mnie na dłużej. Tragiczna historia dwojga kochanków, którym przez chwilę dane było zaznać szczęścia, na tle burzowych historycznych wydarzeń. Całość otulona przejmującym smutkiem, który, aż boli. Zakończenie… nie takiego chciałam, ale wydaje się, że jest słuszne. Tak żal, że to już koniec. Bardzo polecam całą serię!