V jak Vendetta

„V jak Vendetta” to jedno z najbardziej znanych na świecie dzieł komiksowych. Spopularyzowana przez adaptację filmową w 2006r., perła i klasyk w jednym. Ta opowieść o utracie wolności i tożsamości w totalitarnym świecie stanowi jedno z najwybitniejszych osiągnięć komiksowego medium i ugruntowało pozycję swoich twórców – Alana Moore'a i Davida Lloyda.

"V jak Vendetta" to wizja alternatywnej przyszłości, w której władzę w Anglii przejęli faszyści. Jest XX wiek, lata dziewięćdziesiąte. W poprzedniej dekadzie zimna wojna przerodziła się w gorącą, a Anglia przetrwała hekatombę by odrodzić się jako państwo totalitarne. Jest zniewolenie i nie ma przeciw niemu buntu. Ale jest też tajemnicza postać budząca kontrowersję, V, która przeciwstawia się istniejącemu systemowi. Krwawa zemsta odbywa się w tajemniczym, mrocznym klimacie doprawionym szczyptą czarnego humoru.

Fabuła wprowadzającą nas w zakamarki świata pełnego dręczącej tyranii obfituje w niezwykłe pomysły, dramatyzm i przejmujące zwroty akcji. Świetny scenariusz Alana Moore dopełniają mocno kontrastowe rysunki z piękną grą światłocienia. David Lloyd kreśli kadry czarnym tuszem, lekko je tylko podkolorowując. Cienie są głębokie, uzupełnione o pastelowe barwy, a emocje na twarzach postaci mocno zarysowane.

Komiks, chociaż został opublikowany ponad ćwierć wieku temu, nadal pozostaje dziełem o bardzo aktualnej tematyce. Wizja Londynu, choć osadzona w innej rzeczywistości, nie jest całkowicie nierealna – przejmuje i wciąga. Moore, podobnie jak Orwell, krytykuje ustrój totalitarny, z tym że akcentuje w historii chęć przełamania impasu, poprzez systematyczne wpajanie społeczeństwu idei buntu i anarchii. Stawia pytania niepokojąco dzisiejsze: jak mogą potoczyć się losy świata w obliczu wielkiego zagrożenia, wojny? Co jesteśmy w stanie poświęcić dla ładu i porządku? Dla własnego bezpieczeństwa lub chociaż jego iluzji? Oraz najważniejsze - kiedy przebierze się miarka i czynnikiem decydującym stanie się vox populi, czyli głos ludu?

To piękne wydanie tej inteligentnej opowieści zostało wzbogacone dodatkowym komentarzem jednego z autorów. Bonus stanowią wczesne szkice. Nawet jeżeli ktoś nie lubi komiksów to „V jak Vendetta” jest pozycją obowiązkową.