W leniwy słoneczny dzień członkowie Smoczej Policji wygrzewają się na polanie przy Płocie. Z sennego letargu wyrywają ich dźwięki trąb oraz tętent koni, oznajmujące nadjeżdżających rycerzy. Gniewko, Gacek i Błotek podnoszą się z olbrzymią niechęcią, by wykonać swoje obowiązki – przegonić nadjeżdżających rycerzy, którzy niestrudzenie powracają niczym rzucone bumerangi. Rzucone dosłownie, ponieważ sCzytaj więcej