Ruiny Gorlanu. Zwiadowcy. Księga 1
(okładka miękka)
Znasz ten produkt? Podziel się opinią i zgarnij 100 zł!Produkty powiązane:
Opis
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali również:
Dane szczegółowe
Identyfikator produktu | 258712 |
Tytuł | Ruiny Gorlanu. Zwiadowcy. Księga 1 |
Autor | Flanagan John |
Wydawnictwo | Jaguar |
Język wydania | polski |
Język oryginału | angielski |
Liczba stron | 320 |
Data premiery | 2011-07-20 |
Rok wydania | 2009 |
Wymiary produktu [mm] | 199 x 25 x 136 |
Okładka | Miękka |
Cena detaliczna | 32,90 zł |
Nasza cena | 22,89 zł |
Serie: | Zwiadowcy |
Recenzje
Ruiny Gorlanu to młodzieżówka, po którą sięgnęłam zdecydowanie zbyt późno.
Gdybym zabrała się za nią, będąc może nieco młodsza od Willa niewątpliwie bym ją uwielbiała i sławiła na wszystkie strony świata, ale teraz... choć z czystym sumieniem mogę uznać, że jest to bardzo dobra powieść fantasy dla młodzieży, to jednak przy tym muszę przyznać, że starszy czytelnik może uznać ją za zdecydowanie zbyt prostą i naiwną.
Wydaje mi się, że pierwszym tom Zwiadowców zdobył taki sukces wśród książek dla młodzieży z powodu bardzo prostego: wyróżnia się formą. Nie, nie chodzi mi o to, że Flangan stworzył coś, co łamie schematy, bo tak w żadnym razie nie jest. Mamy Willa, dzieciaka, który ma w sobie coś wyjątkowego i dlatego pnie się coraz to wyżej. Tego typu zabieg możemy obserwować m. in. w Dziedzictwie Paoliniego, Gwiezdnych Wojnach, czy Trylogii Czarnego Maga Canavan. Ruiny Gorlandu wyróżniają się przede wszystkim podejściem autora do bohatera. Choć owszem, będzie zbyt uzdolniony, będzie zbyt doskonały, to przy tym ma nauczycieli. Nie jest postacią, która ot tak, bez najmniejszego treningu, osiąga sukcesy. Will ćwiczy. Obserwujemy, jak się uczy, jak zdobywa informacje, a przy tym szanuje swojego mistrza i nie próbuje pokazać, że jest od niego lepszy. Takie podejście do bohatera w tego typu powieściach spotyka się rzadko i za to zdecydowanie mogę autora pochwalić.
Poza tym obserwujemy w historii relacje między Willem i jego przyjaciółmi, który stopniowo dojrzewają i dorastają, a akcja rozpędza się dość powoli, miarowo. To w sumie łączy się z tym, co napisałam wcześniej: chłopiec ma czas, by zdobyć jakieś umiejętności, nim wyruszy na jakąś większą wyprawę, a przy okazji nie jest ona tak olbrzymia, że może go przerosnąć, bo w tym tomie nie mamy żadnych wielotysięcznych bitew, czy pojedynków jeden na jeden.
Dodać muszę, że choć zakończenie było dość naiwne, na swój sposób mnie zauroczyło. Oczywiście, szczegółów zdradzać nie będę :)
Dobra, dość tych zalet. Czemu to nie jest książka dla dorosłych, albo bardziej wymagających pożeraczy fantastyki?
Po pierwsze, schematyczność. Tak, to kolejna typowa historia o chłopcu, który dorasta i jeśli człowiek przeczytał ich wiele - to może go po prostu nieco znudzić.
Po drugie, naiwność. Jak na tego typu historię przystało, Will uczy się stanowczo zbyt szybko. Wsiada na konia, by po chwili umieć doskonale jeździć, to samo tyczy się broni. Bohaterowi w sumie zawsze wszystko wychodzi i wszystko układa się, koniec końców, dobrze, a jego zwierzak jest po prostu zupełnie bajkowy i nierealistyczny. Całości brakuje tej powagi typowej dla fantastyki pisanej pod starszego czytelnika. Całość jest nieco zbyt płytka i prostolinijna, by kogoś takiego w pełni zadowolić. Mimo tego, jako książka dla młodzieży doskonale spełnia swoją rolę i podejrzewam, że jest jedną z lepszych z tej kategorii, jaką można obecnie znaleźć na półkach, czy to w księgarniach, czy bibliotekach.
Szukacie młodzieżówki fantasy, lekkiej, o fajnym stylu, pomysłowej i stosunkowo nieprzesadzonej? Pierwszy tom Zwiadowców jest dla Was. A inni? Cóż, seria jest znana, więc tak czy siak, polecam ją przeczytać, nawet tym, który za tym gatunkiem nie przepadają (szczególnie, że długa nie jest, a fabuła wcale się nie dłuży). W żadnym razie jednak nie mogę Wam zagwarantować rozrywki na najwyższym poziomie - bo choć to miła, nostalgiczna historia, jest zbyt delikatna i niewinna, by wzbudziła większe emocje w kimś, kto nie lubi takiej literatury, lub ma po prostu za sobą czasy, gdy ją czytał i uwielbiał.
Dostawa





