Oto przed czytelnikami zupełnie niepozorna, niezbyt obszerna książka wydana nakładem Wydawnictwa Literackiego, o prostej, lecz wiele mówiącej okładce.
Nic z tych rzeczy nie zapowiada jednak z czym przyjdzie się zmierzyć czytelnikowi, a nie będzie to łatwa przeprawa.
Ta niewinnie wyglądająca pozycja w bardzo dosadny sposób pokazuje, jak brzemienne w skutkach wydarzenia historyczne są konsekwencją nieprzemyślanych i często przypadkowych decyzji jednostek. Co należy podkreślić i co wyraźnie wybrzmiewa w książce, osoby decyzyjne nie przypuszczały nawet jak tragiczny ciąg wydarzeń uruchomiły. Mało tego, decyzje, które podejmowały, nie było poprzedzone analizą i choćby krótkim zastanowieniem. Część z nich była wynikiem manipulacji, kłamstwa czy blefu.
Wraz z kolejnymi wydarzeniami, przez które przeprowadza nas autor, widzimy, że ludzkość nie wyniosła żadnej lekcji z przeszłości. A dewiza "nigdy więcej" jest pustym frazesem. Wystarczy przyjrzeć się bliżej kulisom Anschlussu, żeby dostrzec analogie we współcześnie stosowanych metodach w dążeniu do do władzy, małostkowe przesłanki, sztucznie tworzone różnice - to tylko niektóre elementy, które nadal świetnie funkcjonują w świecie polityki.
Czy współcześni politycy i potentaci, również kiedyś odkryją, że pod pozorem interesów doprowadzili do ogromnej tragedii? Eric Vuillard w uhonorowanej Nagrodą Goncourtów powieści przyjrzał się wydarzeniom, które doprowadziły Hitlera na polityczny szczyt, a w efekcie wywołały najtragiczniejszy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości.
Akcja książki rozgrywa się w latach 30. minionego wieku. Vuillard w poruszający sposób pokazuje, jak wyglądały zakulisowe rozmowy i spotkania Hitlera i jego popleczników z właścicielami największych niemieckich koncernów i z zagranicznymi politykami. Mimo bliskości obozów pracy, które rozlokowane były licznie na terenie Polski, czytelnicy będą zaskoczeni rolą, jaką odegrały koncerny takie jak: BASF, Bayer, Agfa, Opel, Allianz, Telefunken, Siemens.
Pisarz w brutalny sposób ukazuje, jak dziwaczne sploty okoliczności i przypadki mogą stanowić podwaliny nowego porządku świata. W tym kontekście niezwykle wymowna będzie rozmowa Hitlera z Schuschniggiem, warto zwrócić na nią uwagę.
Autor z niebywałą mocą zdaje się wnikać w umysły nie tylko postaci historycznych i fikcyjnych, ale również w umysły czytelników. Mimo niewielkiej objętości, książka emanuje niezwykłą siłą, a historia oparta na wydarzeniach autentycznych, z odrobiną fikcji robi piorunujące wrażenie.
"Porządek dnia" jest jednym z kolejnych sygnałów ostrzegawczych, które świat literacki wysyła społeczeństwu, powinien dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców.