Przeczytałam już tony romansów mafijnych i już dawno doszłam do wniosku, że w nich zostało powiedziane już wszystko. A potem trafia mi w ręce książka od J. T. Geissinger, po której absolutnie nie spodziewałam się książki w tej tematyce, i cóż, szczęka mi opada. To absolutne mistrzostwo, zupełnie inne od wszystkiego, co znamy. Fabuła poprowadzona jest w takim kierunku, że naprawdę nie da się tego przewidzieć, zaskakuje na każdym kroku. I choć mocno skupia się na relacji głównych bohaterów, a mafia jedynie jest tłem całej historii, to absolutnie nie mam problemu z tym, że w tej wersji obyło się bez tortur, krwi i brutalnych momentów. Ta książka jest inna, a dzięki temu wyjątkowa. Nie każdy może być Corą Reilly i Autorka absolutnie nie próbuje się do niej upodobnić. Pisze ze znanym dla niej humorem i tworzy naprawdę interesujące postaci. A całokształt? Byłby idealny, gdyby nie to, że tak mocno rozbudza chęć na kolejną część, że trudno wytrzymać to oczekiwanie.. ;-)
Tru chce być prawnikiem i usilnie dąży do tego, by zdobyć wymarzone wykształcenie. Pochodzi z dużej, prostej rodziny w Teksasie, więc w kwestiach finansowych może liczyć tylko na siebie. Utrzymuje się z posady kelnerki w podrzędnej knajpie i właśnie dzięki tej pracy poznaje Wilka. Tru, wbrew pozorom jest introwertykiem, nie przepada za tłumami i ceni sobie samotność. Jednak niech to nie będzie mylące, bo to uparta i ciekawska dziewczyna, a jeśli kogoś zna, to umie pokazać zarówno swój cięty język jak i wiele innych ciekawych cech jej charakteru. Nie można odmówić jej ambicji i zawziętości w dążeniu do celu. W miłości nie szuka szczęścia, ale też nie jest zainteresowana przygodami. Zwyczajna, 24-letnia dziewczyna, która jest albo odważna, albo głupia, bo wcale nie boi się Liama.
Liam to postać ogromnie tajemnicza. Pojawia się w dogodnym dla siebie momencie i równie podobnie znika. Niewiele mówi, cechuje się irlandzkim akcentem i ogólną nieprzystępnością. Otacza go aura niebezpieczeństwa i mroku. A jednak, mimo to, wszystkie kobiety niemal mdleją na jego widok. Zawsze ubrany w czarny garnitur od Armaniego, z przenikliwym wzrokiem docierającym niemal do trzewi i rozpalającym do czerwoności. Czemu upodobał sobie Tru i czego od niej chce? I, przede wszystkim, kim tak naprawdę jest? Wilk, to dla niego idealne określenie, ale jaka jest prawda o nim?
Tą książkę na wyżyny prowadzi zawarta w niej tajemnica. Bowiem o Liamie możemy powiedzieć wiele na podstawie jego zachowań i podejścia do Tru, ale nie mamy zielonego pojęcia o tym, co robi i jak wyglądała jego przeszłość. I ta ciekawość sprawia, że brniemy do przodu niczym taran, by poznać wszystkie jego sekrety, które z całą pewnością zwalają z nóg. Trzeba oddać tej historii, że przedstawia elektryzującą relację bohaterów, w której iskrzy od pierwszych wspólnych chwil i nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Jednak to aura niedopowiedzeń, domysłów, niepewności, tego, że przez niemal całą lekturę nie dostajemy niczego na tacy, sprawia, że jest to książka nad wyraz wciągająca i ciekawa. To absolutny must-read dla każdego czytelnika lubującego się w historiach mafijnych! Ja zakochałam się w Wilku, chociaż powiem Wam szczerze, że wyrasta mu konkurencja na wysokim poziomie... ;-) A Wy, czy pozwolicie się porwać tej opowieści i pięknemu gangsterowi?