Pasujemy do siebie

„Pasujemy do siebie” to książka, którą pokochałam całym sercem. Ma w sobie wszystko, co uwielbiam w młodzieżówkach- świetnych bohaterów, cudowny klimat, subtelny wątek romantyczny. W powieści króluje bogaty humor, który po części jest zasługą dobrego przekładu- żarty są przekształcone z oryginału w taki sposób, że zachowana została świetna gra językiem. Postacie są idealne na swój nieidealny sposób. Popełniają błędy i podejmują złe decyzje, co sprawia, że każdy może znaleźć w nich cząstkę siebie. Bohaterowie są przesłodcy i muszę przyznać, że bardzo się z nimi zżyłam. Wątek miłosny należy do tych delikatnie zarysowanych, ale ma w sobie coś, co sprawia, że zwyczajne objęcie ramieniem wydaje się najbardziej romantycznym gestem na świecie. Już od pierwszych stron poczułam między główną bohaterką a jej obiektem zainteresowań narastającą chemię, która następnie została przytłumiona przez dynamiczną fabułę. Z tyłu głowy ciągle miałam myśli dotyczące tego, w jaką stronę poprowadzony zostanie ich wątek i ostatecznie stwierdzam, że nie zawiodłam się ani trochę! W powieści poruszona jest bardzo szeroka tematyka. Począwszy od relacji przyjacielskich, poprzez odkrywanie siebie i pracę nad samoakceptacją, aż do kluczowego wątku nowo odkrytych sióstr. „Pasujemy do siebie” to powieść, która rozgrzewa lepiej niż gorąca herbata. Można się przy niej pośmiać, ale również nieco wzruszyć. Serdecznie polecam wszystkim zwolennikom młodzieżówek i tym, którzy jeszcze nie wiedzą, że nimi są…