Wchodząc z kimś w związek małżeński doskonale zdajemy sobie sprawę, że do końca życia w jakiś sposób ta osoba pozostanie dla nas zagadką. Nie da się poznać człowieka na wylot, nawet jeśli spędzi się z nimi dziesiątki lat. Jednak posiadamy nadzieję, że wszelkie istotne fakty, a także najważniejsze cechy tej osoby, są nam znane, podobnie jak jej zachowanie w wielu skrajnych sytuacjach. A co jeśli się okaże, że ukochana druga połowa wcale nie była z nami szczera i pominęła całe mnóstwo spraw, o których teoretycznie jedna z najbliższych osób w życiu powinna wiedzieć? Hannah nie miała łatwego startu w życiu. Odrzucona przez rodziców, wychowywana przez dziadka, nigdy nie poznała smaku posiadania rodziny z prawdziwego zdarzenia. Choć w jej domu nie brakowało miłości to ona zawsze czuła się niekompletna i niepotrzebna z uwagi na brak zainteresowania nią najbliższych jej osób. Potem także nie potrafiła ułożyć sobie życia i poświęciła się miłości, którą zaszczepił w niej dziadek - tworzeniu w drewnie. Przypadkowe spotkanie zmieniło jej losy i szybko zrozumiała, że to Owen jest miłością jej życia. Owen jednak był w pakiecie z Bailey, niepokorną nastolatką, z którą Hannah nie do końca potrafiła znaleźć wspólny język. Jej małżeństwo może nie było idealne, ale przepełnione miłością i wzajemnym szacunkiem. I z dnia na dzień wszystko runęło niczym domek z kart - Owen zniknął, Hannah została sama z Bailey, a kolejne tajemnice zaczęły wychodzić na światło dzienne i zmieniać postrzeganie rzeczywistości przez te dwie zagubione kobiety. W całej sytuacji, w której się znalazły nie można im odmówić jednego - siły. Bo choć miały chwile zwątpienia, co wydaje się naturalne, to koniec końców wspólnie stawiły czoła niespodziewanym realiom. Zawsze jest jakieś wyjście, nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji, a nawet jest ich kilka - problem polega na tym, żeby odnaleźć to najbardziej właściwie... Nie czytam nagminnie thrillerów, raczej traktuję je jako odskocznię od typowych dla mnie gatunków, toteż nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie. Jednak jeśli chodzi o tę książkę to czytałam ją z zapartym tchem, nie potrafiłam jej odłożyć i byłam szczerze zainteresowana kolejnymi wydarzeniami. Odkrywanie kolejnych tajemnic życia Owena, próba dowiedzenia się prawdy o nim, konfrontacja ze wspomnieniami i powolna budowa relacji Hannah z Bailey sprawiły, że "O jedno cię proszę" nie jest w mojej ocenie przereklamowane. Trudno odgadnąć całokształt tej historii, a zakończenie jest naprawdę zdumiewające i odważne. To jedna z takich książek, które z ogromną przyjemnością zobaczyłabym na ekranie. Autorka pisze naprawdę świetnie, jej styl jest lekki i dzięki temu wręcz płyniemy przez fabułę podczas czytania, a to nieczęsto się zdarza w tym gatunku. Akcja wciąga, pytania się mnożą i nic nie jest tu oczywiste. Może poza prawdziwym uczuciem jakim darzył Owen córkę i żonę, co do tego nawet przez chwilę nie miałam wątpliwości. To książka pełna trudnych decyzji, zakrętów losu, które zmieniają cały dotąd poukładany świat bohaterów, a jednocześnie opowieść o poświęceniu w imię prawdziwej i szczerej miłości. Może i ta historia mogłaby być opowiedziana lepiej, może i koneserom nawet czegoś w niej zabrakło ale jak dla mnie to naprawdę idealna pozycja, która ma to coś, co rzadko odnajduję sięgając po thrillery. Tutaj lektura była czysta przyjemnością i gorąco ją polecam.