Kontrakt na miłość

Co tu dużo mówić uwielbiam tą historię od początku do końca. Autorka stworzyła coś genialnego. A ja mogłam się delektować tą przesympatyczną opowieścią o Nataszy i Collinie. Ta dwójka to dwa kompletnie różne światy. On ma wszystko, wygląd, pieniądze, pozycję i charyzmę. Ona poza ukochanym synkiem Stasiem jedyne co ma to problemy finansowe. Połączy ich jedno spotkanie pełne wrażeń i cielesnych uniesień po którym Natasza nie będzie w stanie spojrzeć w lustro, a Collin nie będzie w stanie wyrzucić z pamięci tej nieśmiałej i skrytej kobiety. Za punkt honoru weźmie sobie by ta jedna noc kupiona za 500 dolarów nie była ich ostatnim spotkaniem. Czy kobieta będąc postawiona pod ścianą zgodzi się na zaproponowany przez mężczyznę tytułowy Kontrakt? Czy w ogóle można kupić drugiego człowieka? A jeśli tak to za jaką cenę? Czy w umowie znajdzie się miejsce na uczucia a nie tylko sam seks? Ile jest w stanie zrobić matka dla swojego dziecka?
Jestem wręcz zachwycona Kontraktem na miłość. Książka idealnie wpasowała się w moje gusta czytelnicze i mój dzisiejszy nastrój. Po prostu potrzebowałam takiej lektury i nie żałuję ani minuty. Z resztą książkę czyta się w mgnieniu oka i ani się obejrzałam, a już był koniec. Trochę mi przykro, że to się tak szybko zakończyło, bo zdążyłam polubić się z bohaterami. Z całego serca polecam każdemu kto jeszcze jakimś cudem nie zna twórczości autorki by sięgnąć po Kontrakt, bo gwarantuję, że tak jak ja będziecie zachwyceni.