Autorzy Rachel Bright i Jim Field kolejny raz pokazali, że mają dar do tworzenia pięknych, mądrych historii idealnych dla najmłodszych czytelników, a do tego potrafią je perfekcyjnie zilustrować!
Pokrótce, w tej książeczce czytelnicy dostają opowieść o koali, który nieustannie trzymał się drzewa i za żadne skarby nie chciał z niego zejść, bo bał się "złego" świata na dole i poznawania rzeczy nowych.
Miś koala był samotnikiem, który szczególnie uwielbiał trzy rzeczy, a były nimi drzemanie, żucie i trzymanie się. Na tych czynnościach mijały mu dni, a on wcale nie miał zamiaru zmieniać takiego stanu rzeczy. Tymczasem dni zamieniły się w lata, a bohater nadal robił to samo. Inne zwierzęta namawiały go, aby zszedł na dół i się z nimi pobawił, on jednak był zajęty wypełnianiem porządku dnia.
Do czasu, kiedy w jego drzewo zaczął stukać dzięcioł. Stukał i stukał, aż drzewo zaczęło się łamać i przechylać, jednak nasz miś kurczowo dalej się trzymał. Ostatecznie dzięcioł dokonał aktu zniszczenia i koala spadł.
Co czekało go na dole i jak poradził sobie z nowym porządkiem i tak wielką zmianą? Przekonajcie się sami, a wasze pociechy niech odpowiedzą na pytanie, czy na pewno warto ciągle tkwić w jednym miejscu, czy czasem lepiej zaryzykować i otworzyć się na nowe doświadczenia?
"Koala, który się trzymał" to pięknie zilustrowana rymowana bajka z morałem. W dużej zmianie w życiu koali pomagają przyjaciele, a ich wspólne działania podsumowuje jedno z ostatnich zdań w książce: "Bo czasem jest warto odpuścić trzymanie i zobaczyć śmiało, co się wtedy stanie".
Pomimo tego, że opowieść ta jest dosyć krótka, jest przy tym mądra, zabawna, ładna i pouczająca. Znajdziemy w niej przesłanie i wskazówkę, by nie trzymać się wyłącznie tego co znamy, żeby zebrać w sobie odwagę i próbować nowości, otworzyć się na nowe znajomości, na zmiany. Zmiany, które często są dla nas korzystne i wystarczy tylko odrobinkę odwagi, aby się o ty przekonać.
Na uwagę zasługuje przystosowanie całości wydania do wieku czytelników, a już kilkulatki mogą z powodzeniem śledzić losy koali. Duży format książki to na pewno plus, rysunki również są duże, kolorowe, szczegółowe, przyjazne. Jej kartki są śliskie, czcionka jest spora i bardzo czytelna, a ilustracje znajdują się na całych stronach więc jest bardzo kolorowo i wesoło.
Książka nie zawiera zbyt wiele treści, ta zresztą jest rymowana, więc czyta się ją bardzo dobrze, a dzieci bez problemu skupiają swoją uwagę na historii.
To kolejna książka tej dwójki świetnych autorów, która jest nie tylko ciekawa, ale i przepięknie wydana!