Zaczyna się poważnie. Masa kwiatów i dziesięć uli zostało zniszczonych przez człowieka, który wciąż zatruwa ziemię, wodę i powietrzę. Co w takim razie robią pszczoły? Okazuje się, że wciąż robią swoje. Zapylają kwiaty i dają miód. Bohaterką książki Marcina Brykczyńskiego jest Misia, pszczółka, która pokazuje małym czytelnikom, jak wygląda życie owadów. Od razu zyskuje ona sympatię czytelników. Jest odważna i wesoła jednocześnie. Widzimy ją w hawajskiej spódnicy i kimono przewiązanym czarnym pasem. Wdzięku dodają jej wielkie okulary na czubku nosa. Misia jak każda pszczoła jest bardzo pracowita. Oprócz sprzątania, karmienia larw, wytwarza też wosk i miód. A kiedy zdobywa już umiejętność żądlenia - chroni ula i królowej. Służba nie trwa jednak długo. Gdy ją kończy, wyrusza na podbój świata, a właściwie łąki, gdzie czeka ją wiele przygód. Ilustracje Oli Makowskiej są barwne i nie pozbawione humoru. Zupełnie tak, jak rymowany tekst opowieści. Można się z niego wiele dowiedzieć, ale też się przy nim uśmiechnąć. Mały format w twardej oprawie zachęca, aby książkę zabierać ze sobą na krótsze i dłuższe wędrówki i czytać na łonie natury. Opowieść przybliża dzieciom świat przyrody i zwierząt. Uczy poszanowania natury. Uwrażliwia na piękno i dba o edukacje w tematyce ochrony środowiska.