It Starts with Us

It Starts with Us to kolejna fantastyczna pozycja mojej ulubionej autorki. Jest pięknie napisana, z piękną historią i szalenie ciekawa. Wciąga od początku do końca. Szczerze, jak zaczęłam ją czytać to byłam święcie przekonana, ze lektura zajmie mi z tydzień, a tymczasem okazało się że 2 dni i było po sprawie, ale była tak dobra, ze pewnie jeszcze wiele razy do niej wrócę. Ah szkoda, że w literaturze jest tak mało tak fascynujących, pięknych opowieści. Ta autorka ma ogromny talent. Szczerze, z całego serduszka polecam.

Czasem patrząc na niektóre pary z boku odczuwa się to, że są sobie przeznaczeni. Czasem spotykając drugiego człowieka doskonale wie się, że "to jest to". Lecz bywa i tak, że samo przekonanie o byciu sobie przeznaczonym nie wystarcza, podobnie jak wszechogarniająca miłość, nieograniczone zaufanie czy poczucie bezpieczeństwa. Bo ludzkie losy toczą się różnie i nie zawsze ci, którzy powinni trwać u swego boku, mają tę możliwość ze względu na rozmaite okoliczności.
Lily jest już po rozwodzie i samotnie wychowuje córeczkę. Swoje obowiązki domowe łączy z prowadzeniem własnej kwiaciarni, co wcale nie jest łatwe. Na szczęście zawsze może liczyć na pomoc swojej mamy, byłej szwagierki ale także byłego męża. Z tym, że Ryle oprócz chęci opieki nad Emerson ma również chęć na powrót do Lily. Patrząc na nich z boku można by stwierdzić, że to świetna para i powinni do siebie wrócić, jednak nikt oprócz najbliższych im osób nie wie, co przeszli jako małżeństwo. Jednak Ryle nadal postrzega byłą żonę jak kobietę, z którą finalnie ułoży sobie życie. Stąd też nie byłby w stanie zaakceptować nikogo innego u jej boku...
Atlas przeszedł długą drogę, na szczęście dla niego z pozytywnym zakończeniem. Jest właścicielem dwóch restauracji, które naprawdę dobrze prosperują i stanowią jego dumę. Nie ma kontaktu z nikim z rodziny i odciął się od przeszłości grubą kreską. Skupiony na sprawach zawodowych nie ma zbyt wiele czasu na kwestie prywatne, lecz nie odczuwa braku kobiety u swego boku. Dopóki przypadkiem nie trafia na Lily. Lecz doskonale wie, że ich sytuacja nigdy nie była i nie będzie łatwa. Czy uczucia, którymi ją darzył przetrwały lata rozłąki? I czy znajdzie w sobie odwagę, by zawalczyć o nastoletnią miłość?
"It starts with us" to jedna z tych kontynuacji, która była wręcz niezbędna. Warto było na nią czekać i delektować się każdym słowem w niej napisanym. To powieść wyjątkowa, udowadniająca niesamowity kunszt pisarski Hoover ale i idealne ukoronowanie historii miłości Atlasa i Lily. Historii niełatwej, naznaczonej przemocą, łzami, bezdomnością, walką o przetrwanie i trudnymi decyzjami, które łamały serce. Nie spodziewałam się, że można tak pięknie przedstawić relację dwojga ludzi na nowo się poznających, jednak Colleen jest mistrzynią w swoim fachu i stanęła na wysokości zadania. Wraz z Atlasem i Lily podczas tej podróży przeżyjemy wiele emocji- zarówno dobrych jak i złych, jednak nie zmieniłabym w tej opowieści niczego, bo właśnie wszystkie wzloty i upadki nadają jej realizmu. Nie chciałabym używać górnolotnych słów, lecz trudno mi znaleźć inne by określić postaci, z którymi się tu spotykamy, bowiem ich postawy życiowe i wybory są wprost heroiczne. Powiedzieć, że ich życie nie było łatwe to wręcz nic nie powiedzieć. Doskonale jest tu pokazany trud bycia samotną matką- bez upiększania, z całym bagażem jaki ze sobą niesie, podobnie jak kwestia odejścia z toksycznego związku. To zawsze niesie ze sobą mnóstwo rozterek ale i nieustannie targających wątpliwości czy postąpiło się słusznie. Lecz dla przeciwwagi dla głównych bohaterów, obserwujemy także postawy postaci pobocznych, które nie udźwignęły swoich życiowych ról i zawiodły, bo przecież tak też się zdarza. I to kolejny element tej pozycji, który jest po prostu życiowy i może odzwierciedlać historie nam wręcz bliskie, znajome. A zwieńczeniem naturalności tej książki, zaczerpniętej z prawdziwego życia opowieści, jest znakomite jej zakończenie. To naprawdę cudowna, pełna uczuć historia z głębią, która wnika w czytelnicze serca i umysły i ogromnie ją polecam. Oby każda Lily znalazła swojego Atlasa i oby każdy Atlas miał w swoim istnieniu takie światełko jak Lily, bo nawet pojawiając się w czyimś życiu na chwilę, można je zmienić na zawsze.

„It starts with us” to sequel „It ends with us”- książki, która mną wstrząsnęła i otworzyła oczy na wiele kwestii. Z racji, że fabuła „It ends with us” ma zamknięte zakończenie, można by zastanawiać się, czy drugi tom był potrzebny? Jeśli tak jak ja jesteście ogromnymi fanami duetu Lily i Atlasa, to odpowiedź jest tylko jedna- tak. Powieść urzekła mnie już od pierwszych stron. Jest tak wciągająca, że nie wiedząc kiedy przed moimi oczami pojawiły się końcowe podziękowania. Nie brakuje w niej humoru, który jest absolutnie rozbrajający. Nie zliczę ile razy parsknęłam pod nosem, czytając tę książkę. Co więcej, powieść ta pozwala poznać szerszą perspektywę na wydarzenia z przeszłości i przeżycia wewnętrzne bohaterów. Jak wiadomo, „It starts with us” skupia się w głównej mierze na postaciach Lily i Atlasa. Podobało mi się, w jakim kierunku rozwinęli się ci bohaterowie. Atlas stał się nawet bardziej troskliwy niż wcześniej, jednocześnie ukazując swoje drugie (spicy) oblicze, Lily natomiast nieprzerwanie zaskakiwała mnie swoją odwagą i nieustępliwością. Ich relacja w tej powieści weszła na zupełnie nowy poziom słodyczy. W „It starts with us” pojawiły się również nowe postacie, które niesamowicie mnie zaintrygowały i które stworzyły niepowtarzalny klimat w powieści. Po przeczytaniu tej książki czuję, że historia Lily nareszcie stała się kompletna. To przepiękna, pokrzepiająca historia, która zapełniła pustkę utworzoną w moim sercu po przeczytaniu „It ends with us”. Jeśli lubicie powieści pełne ciepła i nie chcecie rozstawać się jeszcze z Lily i Atlasem, z pewnością się nie zawiedziecie!

Najwspanialsza książka jaka kiedykolwiek czytałam.

„Tę powieść napisałam jako podziękowanie za ogromne wsparcie i dlatego chciałam wam dać coś znacznie lżejszego. Lily i Atlas na to zasługują.” Początkiem „It starts with us” jest zakończenie „it ends with us”. Jedno się kończy, drugie zaczyna. Lily jest rozdarta, ponieważ ma ochotę rozpocząć nowe życie, ale czy Ryle jej na to pozwoli? Nie może się od niego odseparować, gdyż Emerson mogłaby na tym ucierpieć, a Lily chce jak dla niej najlepiej. Ta książka to droga Lily i Atlasa do szczęścia. Uda im się je osiągnąć? Niesamowicie się cieszę, że Colleen Hoover zdecydowała się napisać tę książkę! Przyznam, że nie jest to książka konieczna. Nie znajdziecie w niej szokującego zwrotu akcji. Sama autorka wspomniała, że książka będzie spokojna, że Atlas i Lily na to zasługują. Zasługują na spokój. Czy uważam to za wadę? Zdecydowanie nie. Jaka ta książka była cudowna! To w jaki sposób jest ukazana miłość (nie tylko między Atlasem a Lily) sprawiło, że odczułam ciepło na sercu. Powieść niezwykle mądra i uświadamiająca. Ważną rolę odgrywają relacje rodzinne i traumy z przeszłości. Bohaterowie starają się radzić sobie z trudnościami w jak najlepszy sposób. Myślę, że są oni godni naśladowania. „It starts with us” pokazuje, że trzeba płynąc dalej. Nieważne ile przykrości spotkało nas w życiu, zasługujemy na spokój i szczęście. Musimy być cierpliwi i wytrwali w swoich przekonaniach. Nie możemy dać sobą pomiatać i dać się pochłonąć przez strach. Pióro autorki (jak zwykle) bardzo przyjemne i ciepłe. Czytając tę powieść uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jest urocza i naprawdę zabawna. Już dawno nie przeczytałam tak ujmującej książki. Zdecydowanie polecam! Szczególnie dla fanów Atlasa, bo uwaga! W tej części jest go bardzo dużo i jest przeeeekochany (i hot). Czasem trzeba powiedzieć trudno i płynąc dalej :)