Na początku, chciałabym zaznaczyć, że będzie to recenzja z perspektywy dorosłego, obeznanego z zagadkami gracza, czyli może nie do końca odbiorcy, w którego celowała ta gra, tak więc będzie ona dosyć stronnicza. Pozazdrościłam trochę dzieciom ciekawej serii gier - łamigłówek, więc gdy zobaczyłam Smart Games kierowany również do dorosłych, od razu zapragnęłam go mieć (wcale nie przez śliczne, błyszczące diamenciki, naprawdę! ;) ). Jednak chyba jestem trochę za stara na tą grę, bo mam wrażenie, że za szybko sobie z nią poradziłam, żadne z zadań nie zajęło mi więcej niż kilka minut. Ale po kolei.
Uwagę w Diamentowym Kodzie zwraca od razu piękne wykonanie. Plastikowe klejnoty wyglądają całkiem realistycznie, mają bardzo żywe kolory. Plansza do układania ich ma dopasowane wgłębienia, tak że umieszcza się je wygodnie, nie przesuwają się potem ani nie wypadają. Poręczne zamknięcie i niewielki format książeczki z zadaniami sprawiają, że grę możemy przechowywać bez pudełka, co znacząco zmniejsza miejsce zajmowane na półce i ładnie wygląda.
Co do rozgrywki – sam pomysł jest bardzo ciekawy. Mamy podane wskazówki co do umieszczenia niektórych klejnotów, i na ich podstawie musimy wydedukować pozycję pozostałych. Wymaga to łączenia kilku różnych informacji i wyciągania wniosków. Zawiódł mnie natomiast trochę poziom trudności zadań. Jest on bardzo zróżnicowany (do wyboru są cztery „poziomy wtajemniczenia”, trudność narasta też stopniowo wewnątrz tych poziomów), co dla mnie okazało się bardziej wadą, niż zaletą. Jako że w wieku na pudełku nie ma ograniczeń, spodziewałam się, że gra będzie wyzwaniem też dla dorosłego. Tymczasem, według mnie, pierwsze 20 zadań można spokojnie pominąć, bo odpowiedź widać od razu, a naprawdę ciekawie robi się dopiero w połowie książki z zadaniami. Takie zróżnicowanie poziomów trudności jest dobre, jeśli chcemy kupić grę dla dziecka, ale samemu też się trochę przy niej pobawić, albo dla dwójki dzieci w różnym wieku. Natomiast dla jednej osoby, jest to trochę strata, bo część poziomów będzie do pominięcia – dorosły czy nastolatek będzie nudził się przy tych prostych, natomiast dziesięciolatek zapewne nie podoła tym najtrudniejszym. Na plus natomiast działa regrywalność: nie jest wcale tak, że gdy raz rozwiążemy któreś zadanie, będziemy już zawsze wiedzieć, jakie jest rozwiązanie i granie drugi raz straci sens. Nie ma szans spamiętać tych wszystkich układów klejnotów, więc możemy spokojnie wrócić do Diamentowego Kodu po jakimś czasie i też będziemy się świetnie bawić. Czyli, ciekawych poziomów jest mniej, niż się spodziewałam, ale za to można rozwiązywać je wiele razy.
Podsumowując, Diamentowy Kod to całkiem ciekawa, przyjemna łamigłówka, która nada się zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Jednak, kupując grę dla osoby dorosłej, trzeba mieć na uwadze, że nie wszystkie poziomy takiego gracza zainteresują. Nie jest to coś dla osób, które oczekują intensywnego główkowania przy każdym zadaniu, tylko raczej lżejsza, ale satysfakcjonująca rozrywka umysłowa.