Moja ocena 9.5/10.
Tego lata Mercy Stone ma zamiar posiać zamęt w życiu swojej znienawidzonej przyrodniej siostry. W ramach zemsty za złamanie jej życia postanawia zniszczyć szczęście Faye. Pomóc ma jej w tym zbliżenie się do jej ówczesnego chłopaka, Gabriela. Utalentowanego boksera, który jeszcze w to lato ma zamiar dostać się do najpopularniejszej drużyny w kraju, Diabłów Vegas. Nikt nie spodziewa się, że mroczny i tajemniczy Gabriel oraz zawistna i cwana Mercy znajdą w sobie podobne cechy, które odmienią ich relację na następne lata ich życia.
Ta książka to coś niesamowitego, czczę jej każdy rozdział, stronę, słowo i literę. Po przeczytaniu samego prologu wiedziałam, że ta historia zmiecie mnie z planszy, i cóż właśnie to zrobiła. Realność całego tomu jest wspaniała, nie ma żadnych wyimaginowanych wydarzeń, wszystko dzieje się w idealnym tempie dla bohaterów. Dialogi, opisy oraz relacje między bohaterami nie są przesadzone, każdy z tych trzech punktów jest na swoim miejscu i niczego bym tu nie zmieniła.
Gabriel to idealna mieszanka tajemniczej i mrocznej aury, a zarazem lojalności wobec przyjaciół oraz dążenia do celu. Jego perspektywy w książce nie jest dużo, ale jest ona tak dobrze wsadzona w akcje, że nie mam się do czego przyczepić, mimo że lubię męską stronę w książkach.
Mercy to niezwykle silna i pewna siebie bohaterka, jak możemy dowiedzieć się z książki, bohaterka została złamana przez swoją siostrę. Ten konflikt między właśnie Mercy, a Faye został znakomicie wykreowany. Nutka tajemnicy co tak naprawdę się wydarzyło została przeciągnięta przez książkę, aż do jej końca co tylko zachęca do dalszego czytania.
Jedyne, do czego mogłabym się delikatnie przyczepić to powtórzenia. Kilka razy powtórzyły się te same słowa bohaterki na temat tatuaży Gabriela, czy o widoku na Sierra Nevada. Nie jest to coś co każdemu rzuci się w oko, ale niektórych może to denerwować.
To, co mogę jeszcze dodać to gratulacje dla autorki za niebywałe pokazanie relacji bohaterów. Ich zmiany w stosunkach do siebie, odrywane tajemnice i wsparcie dwoje złamanych ludzi dla siebie. Zdecydowanie nie wiem jakich słów mogę użyć do jej opisania.
Cała książka jest moją ulubioną sceną, nie ma szans, abym wybrała jedną z tych wszystkich smutnych, ale również szczęśliwych.