Słowa w wierszach Pandelisa Boukalasa nie są jedynie materiałem dotworzenia krajobrazu poetyckiego. Poeta, niejako odzierając je zpierwszego rzucającego się w oczy znaczenia i sięgając do ichpierwotnych sensów, wydobywa na światło ukrytą w nich pradawnąetymologię, odkrywa ich esencję. Traktuje je jako niezależne bytystanowiące nieodłączną część ludzkiego istnienia. Tytułowe„czasowniki” ? rimata ? odsyłają do pierwotnego znaczenia tegowyrazu,który niegdyś oznaczał wszystko „to, co wypowiedziane”. Świadomymocykreacyjnej słów, Pandelis Boukalas rzuca wyzwanie czasowi, śmierci,pustce, chorobie i kruchości istnienia. Słowa stają się narzędziemratunku, orężem, za którego pomocą stara się oszukać„próżnię”,szydząc ze śmierci i sprawiając, że staje się ona zaledwie igraszkąsłowną. Jest on jednak świadomy kruchości słów, ich ułomności wwyrażaniu niewyrażalnego, w oddawaniu pełnej gamy barw i odcieniuczuć, a zwłaszcza przenikającej cały ten tom miłości. Mają jednaksłowa w „Czasownikach” wymiar jak najbardziej ziemski ? stają siębowiem przepustką do wolności, „paszportem do świata ludzipodobnych”,kartą przetargową dającą człowiekowi „z zewnątrz”, obcemu,choćbypozorne poczucie bezpieczeństwa, pozwalając mu poczuć się częściągrupy osób mówiących tym samym językiem. Czasowniki to bezimienny głoswołający z Hadesu, antyepicki głos sprzeciwu i zarazem manifesttwórcy, który mając świadomość władzy nad dłonią stwarzającąliteryukładające się w słowa, rzuca wyzwanie przeznaczeniu i przemijaniu,przekonany, że słowo, choćby fragmentarycznie zachowane, staje sięświadectwem obecności i wybawieniem od śmierci.