Szukany produkt jest niedostępny - może podobny produkt?
Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii
(okładka twarda)
Wydawnictwo: | Filtry |
Liczba stron: | 608 |
Opis
Od dzieciństwa wpaja nam się, szczególnie za pomocą historii i literatury w szkole, że Polska jest na mapie świata miejscem wyjątkowym. Wybrańcem narodów, cierpiącym za miliony. Ta mesjanistyczna wizja kraju jest później wielokrotnie powielana w obrazach, filmach, sztukach. Przesiąknięci tym mitem z trudem patrzymy na sprawy ojczyste z dystansem, puchniemy od dumy, często niestety, sztucznie napompowanej.
Brian Porter-Szucs, amerykański profesor o polskich korzeniach przygląda się Polsce w sposób obiektywny, na chłodno. Nie ocenia ideologicznie, patrzy z różnych perspektyw i zamiast dać się porwać romantycznym nurtom, opiera się na faktach. W tej serii wykładów serwuje odbiorcom gorzką do przełknięcia pigułkę – oto okazuje się bowiem, że Polska nie jest ani wspaniała ani straszna, ale po prostu… zwyczajna. Podobnie jak inne kraje, nie pozostawiona w próżni, ale ulegająca różnym prądom intelektualnym i procesom historycznym.
Dekonstrukcja historycznego mitu u Szucsa odbywa się za pomocą przystępnego języka. Zamiast klisz i skrótów myślowych otrzymujemy poszukiwanie szerokiej analogii, metodyczne tłumaczenie zawiłości i kontekst dodatkowych lektur. Nie bez znaczenia pozostaje zapewne fakt, że autor uczy historii Polski amerykańskich studentów.
Już w pierwszym rozdziale otrzymujemy przysłowiowy kubeł zimnej wody: Szucs stwierdza, że zabory nie zaszkodziły narodowi polskiemu w takim stopniu, jak się powszechnie sądzi, ponieważ przynajmniej do 1830 roku, naród polski nie istniał w takim sensie, w jakim go dzisiaj rozumiemy. Pod wątpliwość zostaje poddany szkolny fakt „wykuty” na pamięć, że Mieszko I i chrzest stanowią początek Polski, a wiedza o powstaniu listopadowym zostaje wywrócona do góry nogami: „Powstanie, które wybuchło w 1830 roku, nie było reakcją na ucisk narodowy - powodem było to, że Mikołaj I nie podporządkował się zasadom monarchii konstytucyjnej. Znaczące, że polscy żołnierze podczas tej wojny jako pierwsi użyli słynnego dziś hasła "Za wolność naszą i waszą", wypisanego na sztandarach po jednej stronie po polsku, po drugiej - po rosyjsku, by pokazać, że walczą w imię ogólnej politycznej zasady, a nie swoich partykularnych praw”.
„Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii” Briana Porter-Szucsa w brawurowy sposób wyjmuje z oka odbiorcy szkiełko stereotypu, przez które postrzegał historię Polski. Tego nie dowiecie się w szkole.
Dane szczegółowe
Identyfikator produktu | 2966070 |
Tytuł | Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii |
Autor | Brian Porter-Szucs |
Wydawnictwo | Filtry |
Język wydania | polski |
Język oryginału | angielski |
Liczba stron | 608 |
Data premiery | 2021-02-24 |
Rok wydania | 2021 |
Wymiary produktu [mm] | 240 x 170 x 42 |
Okładka | okładka twarda |
Waga Produktu [kg] | 0.99 |
Cena detaliczna | 59,90 zł |
Nasza cena | 44,49 zł |
Powiązane tematy: | Prezent na walentynki dla niego, Walentynki |
Recenzje
Wielki, ale trzeźwy przyjaciel Polski Brytyjczyk Norman Davies w swych historycznych opracowaniach ocenia nas na tle Europy raczej dobrze, Amerykanie L. Olson i St. Cloud w wydanym w 2004 r głośnym dziele "Sprawa honoru. Dywizjon 303 Kościuszkowski" - tylko dobrze. A tu profesor Uniwersytetu w Michigan, badacz historii Polski Brian Porter-Szucs proponuje nam najnowszą z poświęconych naszym dziejom książkę od tytułem dla wielu zapewne bulwersującym - "Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii.
Rzecz pisana oczywiście bez emocji. Oczywiście prezentowane opinie uargumentowane rzeczowo, często wręcz matematycznie. I oczywiście nie wszystko w treści książki jest dla wielu przyjemne. Choćby to sformułowanie o nas -"całkiem zwyczajny kraj"... Tym bardziej polecałbym przeczytanie zarówno tym, którzy po lekturze książki będą "za" i tym, co będą przeciw. Cytując klasyka, dobrze jest "popatrzeć na siebie tak, jak się patrzy na obce nam rzeczy, bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu ..." Tak, Polska wiele przeszła, ale wielu innych w świecie miało podobnie, a nieraz gorzej. Kontynuując kwestię "narodowej martyrologii" autor zwraca uwagę na dość nieoczywistą dla wszystkich prawdę - naród nie cierpi, cierpią zawsze ludzie.
I jeszcze sprawa poczucia narodowej tożsamości (odrębności) Było takie galicyjskie powiedzenie - Sto lat temu i Kraków, i Debreczyn były w jednym państwie. I komu to przeszkadzało ? Okazało się, że jednak - Czechom, Słowakom, Rumunom, Polakom ... Adekwatnie rzecz się miała z Ukraińcami, Litwinami czy Białorusinami, dlatego II Rzeczpospolita nie mogła być I (Pierwszą) A "Trzecia" ani "Drugą", ani "Czwartą".
A podsumowując całość poruszonych zagadnień - od Mieszka po dzisiejsze rządy PIS-u - przytoczę samego autora - "Polska nie jest ani zbiorową męczennicą, ani zbiorowym czarnym charakterem. Polska to grupa ludzi, którzy byli zmuszeni przez ostatnich kilka wieków zrozumieć zmieniający się świat"
Mądra książka na dzisiejsze czasy.
Dostawa







