„Byliśmy silni, byliśmy pieprzoną legendą i tak miało pozostać”.
Drugi tom Mancuso Family opowiada historię Ottavio i Alessi. Zaaranżowane małżeństwo członka mafijnej rodziny z osiemnastoletnią dziewczyną, to nie jest prawdziwa miłość tylko obopólny obowiązek. Żyją razem, ale raczej osobno. Alessia, coraz trudniej znosi obojętność męża oraz nieustającą presję, dosłownie z każdej strony, dotyczącą ich potomka.
Coraz częstsze kłótnie i wyrzuty, mogą prowadzić tylko do jednego...ale czy ich relacja jest tak silna i miłosierna...czy wręcz przeciwnie może prowadzić do mściwego rewanżu, przy nadarzającej się okazji. Nie pomaga fakt, że oddany współpracownik rodziny, nie tylko przywłaszczył sobie towar, lecz teraz próbuje przywłaszczyć sobie także Allesię. Jego czar i urok, miesza się z nienawiścią . Czy traumatyczne wydarzenia, mogą rozdzielić Ottavio i Alessię, czy może uświadomić im - co tak na prawdę czują do siebie.
Niestety nie wszyscy z tej wojny wyjdą cało, ale takie właśnie są zasady mafii.
I znowu autorka zabiera nas w bezwzględny świat, gdzie twarde zasady i zależności są nie do obejścia, bez względu na wszystko. Nie ma tu miejsce na słodkie chwile, jest mrocznie, niebezpiecznie, dramatycznie, traumatyczne, brutalnie i szokująco. Mamy bardzo gorące chwile, pikantne i zmysłowe momenty, ale też ból zdrady oraz ból bezsilności.
Emocje pomiędzy bohaterami, ich relacje, aż kipią z każdej kartki. I tak jak od Vito, tak jak Ottavia wprost nie można się oderwać. Teraz z niecierpliwością czekam na trzeci tom! Jestem pewna, że niepokorny i wyluzowany Domenico Mancuso, to dopiero nawywija...ciekawa jestem, kto będzie mu pisany na żonę? Może Adrianna?
Dwa połączone razem żywiły to na bank równa się katastrofa .... namiętna katastrofa ?